mirror of
https://github.com/WallyS02/Song-Lyrics-Generator.git
synced 2024-11-20 09:38:50 +00:00
98 KiB
98 KiB
1 | Title | Lyrics | |
---|---|---|---|
2 | 0 | 3 króli feat. Popek | [Figo Fagot] Raz, dwa, dwa-czterdzieści, cztery puszki torba zmieści Czterech króli nie doniosę, jedno jebnę już po drodze Jak w stajence w siatce mam Kacpi, Melchior i Baltazar, na mieszkanku dzisiaj faz Dzwonek do drzwi - tyle człowieku stój Czy to są psy? - zaraz strzeli mnie chuj Zagaście szlugi - Kacpiego piję Ściszcie rapsy - pierdolę, dzwonię! [Popek] Bracia Figo Fagot plus Popek - zryty czosnek, król Albanii Dzisiaj razem na kwadracie Ram-pam-pam-pam! Dzisiaj się najebie razem z braćmi król Rozjebiemy całe siano, idź pan w chuj Nic nie pamiętam co się działo na kwadracie Nic nie pamiętam, polej wódki bracie [Popek] Najebany nie pamiętam, co robiłem wczoraj Czterech króli plus pół litra, plus wyjebka na mych schodach Nic nie pamiętam, Jezu jak nakurwia mnie wątroba Jakiego mam kaca i gdzie jest moja głowa To jest król z Albanii i bracia Figo Fagot Dawaj ten towar, usmażę se mózg Zaraz się najebię i polecę jak balon Dokąd mnie poniesie - nie wie nawet Bóg Dokąd nas poniesie - nie wie nawet tego Bóg Nie wie nawet tego Bóg, nie wie nawet tego duch Nie wie nawet tego król, nie wie nawet tego Chuchla Idź pan w chuj Dzisiaj się najebie razem z braćmi król Rozjebiemy całe siano, idź pan w chuj Nic nie pamiętam co się działo na kwadracie Nic nie pamiętam, polej wódki bracie [Figo] Bania goni banię, niech ta bania nie ustaje Kiedy wóda w żyłach nam tańcuje, kurwa, jak się super czuję Trzej królowie na kwadracie, rozjebiemy wszystko w chacie Każde świństwo wypijemy, dzisiaj w kimę nie idziemy TRZY! I wszystkim wódę nalewamy w szklany! DWA! Nie marudź, dupy w górę i śpiewamy! JEDEN! Chapaj wódę, niech ryj pali! I w górę, i w górę, i w górę! Trzy ,dwa, jeden (x4) Trzy, dwa, jeden, LUFA! (x4) Dzisiaj się najebie razem z braćmi król Rozjebiemy całe siano, idź pan w chuj Nic nie pamiętam co się działo na kwadracie Nic nie pamiętam, polej wódki bracie (x2) |
3 | 1 | A w niebie gra disco polo | Posłuchaj mnie teraz, Seba Odstaw na chwilę piwo Popatrz tam w górę do nieba I teraz małe o dziwo Wysoko nad głową, hop-hop To nie skowronek tak kwili To disco polo non stop Leci w mono z tonsili To nie ptak, ani samolot To jest disco pola łomot To nie burza, to nie grad Tylko disco pola czad Kto nie lubi disco polo Ten jest bydle, albo cham Kto nie lubi disco polo Ten nie zazna nieba bram Żem wracał z Niemczech z chemią Szwagier za kółkiem, mnie zmógł sen Przez sen zrobiło mi się lekko Jakby mnie matka wzięła we We swe spracowane ramiona I wtedy przebudziłem się Dokoła jest ojczyzna moja Tu się rodziłem, zdechnę też! To nie czapla, ani gołąb To jest disco pola łomot To nie tarpan, to nie fiat Tylko disco pola czad Kto nie lubi disco polo Ten jest kurwa, albo chuj Kto nie lubi disco polo W piekle smaży się i już W sobotę przy prądzie dłubałem Żyrandol mi się coś buntował Chyba nie tak coś nacisnąłem I świat mi nagle zawirował Zbudziłem się na chmurce w niebie Anioł podleciał, wcisnął plaj Rzekł disco polo jest dla Ciebie W tym rytmie hula cały raj To nie agregat uprawowy To disco polo, rytm miarowy To nie ładowacz zaczepiany To disco polo, bit nasz znany Kto nie lubi disco polo Ten nie kocha matki swej Kto nie lubi disco polo W czyśćcu jest po sądny dzień |
4 | 2 | Ajem USA | Spotkałem ją na lquano Disco w Dawidach chwilę spoglądałem, oceniałem, odstawiłem drina dobra idę i podchodzę, ona patrzy spode łba mówię heloł bejbe, łot jor nejm, ajem usa łi low mówię potem, ona nic tylko gapi się kurwa może coś zrobiłem źle? może z gęby wali mi, nie no przecież gumę żuję nagle ona z takim tekstem do mnie wyskakuje: Nie wysilaj się grubasku przecież rozpoznałam cię Pomagasz w autoserwisie W smarze chodzisz całe dnie Ref: Nakręca bajera świnie Testosteron level max Jeśli w żyłach alko płynie Szanse są jeden do dwa Jeśli nosisz zdejmij bryle Nie zawsze udaje się Jak da świnia ci po ryle Do następnej udaj się Spotkałem ją w masarni, w tak zwanym sklepie firmowym Stała z taką grubą babą, podobną trochę do krowy Śliczna dziewczyna, ale stara z takim ryjem jeśli to jest matka, to i ona się roztyje Mówię ryzyk fizyk idę, poprawiłem włosy na łbie Podchodzę zagaduję, ale stara z ryjem na mnie że tu jest kolejka i żebym się nie wpychał Przyjebała mi torebką, chwile czułem jakbym zdychał Co za bydlak, co za świnia W kolejkę na krzywego ryja W łeb z torebki wypad stary Kurwa skąd te smaru ślady Ref: Nakręca bajera świnie Testosteron level max Jeśli w żyłach alko płynie Szanse są jeden do dwa Jeśli nosisz zdejmij bryle Nie zawsze udaje się Jak da świnia ci po ryle Do następnej udaj się Spotkałem ją na plaży w Mielnie przy zejściu przy foce Na bosaka i w bikini pali szluga aż się pocę więc ręką przecieram czoło badam skrzydła i podbijam to że pali przecież znaczy że to strasznie łatwa świnia Twoja matka to jest saper bo masz bombową figurę Chyba działa bo zza oksów mocno wzrokiem mnie taksuje Gdybyś była piaskiem bejbe, to bym babki robił z ciebie Jak mi z kopa dała w jaja, to zesrałem się pod siebie Weź nie wkurwiaj mnie chłopaku Przecież rozpoznałam cię Ty jesteś ten z Mielna Pablo Zupę wcinaj Pierdol się Ref: Nakręca bajera świnie Testosteron level max Jeśli w żyłach alko płynie Szanse są jeden do dwa Jeśli nosisz zdejmij bryle Nie zawsze udaje się Jak da świnia ci po ryle Do następnej udaj się |
5 | 3 | Albatros Dalej Gra | Metal długie włosy ma, a kiedy disco gra Hip-hop krok w kolanach ma Disco gra Wszyscy bawią się, bawią i bawią I tańczą, i śmieją, a disco gra Wszystkim wkoło wesoło, wesoło Kiedy disco gra Metal ambitny, a hip-hop prawdziwy Disco gra Moja muzyka jest lepsza niż Twoja A disco dalej gra Disco polo, disco polo I niech inni się pierdolą Ani metal, ani rap W mym serduszku gra Na-na-na polo, disco polo Lalalala lalala loolo Takie country, albo jazz Pocałujcie w dupy nas Kamil Grosicki w piłkę gra A w hucie hutnik dmucha szkła, a disco gra Żołnierz na froncie karabin ma I w rytm disco polo tra-ta-ta-ta Rolnik przy gnoju, złotówiarz na postoju Dziewczyny w burdelu, na każdym weselu Na żadnej imprezie nikt się nie obrazi Jak disco polo zagra Disco polo, disco polo I niech inni się pierdolą Ani metal, ani rap W mym serduszku gra Na-na polo, disco polo Lalalala lalala loolo Takie country, albo jazz Pocałujcie w dupy nas Muzyczne trendy jak pogoda zmienne A disco dalej trwa Metal, punkowiec, emo czy ziomal On każdy disco zna La-la-la Muzyczne trendy jak pogoda zmienne A disco dalej trwa! Metal, punkowiec, emo czy ziomal On każdy disco zna Dziękujemy serdecznie! Zapraszamy teraz do bufetu Krótka przerwa i gramy dalej Dzisiaj - do północy dancing Augustów, Albatros - dziękujemy! Lalalala disco polo-lo Disco polo-lo-lo Lalala la lololoło Disco polo tu ta Disco polo tu ta Disco tu ta polo tu ta Disco ta ta polo ta ta Dobranoc |
6 | 4 | Bal jak bal | Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Na parkiecie świński tłum Świnki cieszą się, kiedy disco rżnie Jak świniobij ruszam w dance Z tej trzody chlewnej zebranej W remizie wybrałem jedną cizie Skoro śpiewam Ci to To domyślasz się, że tą cizią jesteś właśnie Ty Nie bądź nieśmiała, daj dupy kochana Raczej nie będziesz żałowała Widzisz wąs - czytaj best Tak z mężczyzną jest W Twoich oczach widzę seks Nie, laleczko, nie na parkiecie Zróbmy to w toalecie Kabina numer sześć, tam gdzie zamek jest Gdzie słońce nie dochodzi - tam dojdę ja Nie mów, że tego nie znałaś Że nie wiedziałaś Zbyt chętnie się do kabiny Wpakowałaś Nie mów że tego nie lubisz Bo nie uwierzę 50 procent świnek W dupę bierze Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Parking, Star, znów w kabinie sam Disco polo w radiu łka Może w piosence jesteś szalona Lecz w realu jak kłoda Wiele mówiłaś, a się nie puściłaś Choć drinki za moje waliłaś Obiecywałaś, a dupy nie dałaś Z bogolem Poldkiem odjechałaś Znowu biednego olałaś Choć obiecałaś Na Poloneza Atu Plus Poleciałaś Nie mów, że forsy nie lubisz Bo śmiechem parsknę 100 procent świnek Dzisiaj leci na kasę Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full Bal jak bal, disco rżnie na full |
7 | 5 | Ballada o Stachu żołnierzu | Matka mówiła, gdy wracał ze szkoły "Zerknij synu w zeszyty", ale on wolał iść na bojo I przyszedł maj, zakwitły kasztany Staś strzepnął końcówkę piwa Na maturę nawet nie poszedł Jednostka w Przasnyszu, stu poborowych Staś kartkę z przysięgą rozwija Nie dostrzegł, że chorąży go dostrzegł I tak młody kot co noc po capstrzyku Trzepanie od Wicków zaliczał W drużynce rejon pucował Ja, żołnierz Wojska Polskiego Przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej Bronić jej niepodległości i granic Stać na straży Konstytucji Strzec honoru żołnierza polskiego Sztandaru wojskowego bronić Za sprawę mej Ojczyzny, w potrzebie krwi własnej, ani życia nie szczędzić Półtorej roku minęło, jak z bicza Stach centymetr krawiecki kupił Na BP wybłagał "Pejotkę" Do domu zajechał, goździków nazrywał "Mama, gdzie jest Małgosia?" Ta smutna wskazała mu tabor I pił cztery noce i w bójki się wdawał Przed barem stanęło WSW Stach w anclu tydzień przepłakał Falomierz obcięty już do połowy Stach młode wojsko dociera Taka dola żołnierza, tak po prostu już trzeba Ja, żołnierz Wojska Polskiego Przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej Bronić jej niepodległości i granic Stać na straży Konstytucji Strzec honoru żołnierza polskiego Sztandaru wojskowego bronić Za sprawę mej Ojczyzny, w potrzebie krwi własnej, ani życia nie szczędzić |
8 | 6 | Bamboleo | O bamboleo, zepsute Mondeo O ecie pecie, stoi na lawecie Ore o eru, sześć koła papieru Całe psu w dupę, a mogłem brać Mégane coupé (x2) Cały w słońcu lśni Dopiero co wyjechał z myjni Widać, że był dbany Tylko ten zderzak zarysowany Co z tego, że oponki "na dzień dobry" do wymiany Skoro sprzedawca zapewnia, no i widać, że był dbany Autko w dobrych pieniądzach, niepalone, niewalone Nie ma co się zastanawiać, trochę spuści no i biorę Panie, kryształ, nie samochód! O bamboleo, zepsute Mondeo O ecie pecie, stoi na lawecie Ore o eru, sześć koła papieru Całe psu w dupę, a mogłem brać Mégane coupé (x2) MK III 2.0 TDCi Każda moja będzie świnka Nagle na desce kontrolek choinka Fura w szczerym polu zdechła, gdzieś w pół drogi do Iguany Warsztat w sobotę zamknięty, a głowica do wymiany Jakby tego było mało, gdy na pobocze zjeżdżałem W nerwach dziury nie spostrzegłem, no i wahacz urwałem Biedny płaci zawsze dwa razy! O bamboleo, zepsute Mondeo O ecie pecie, stoi na lawecie Ore o eru, sześć koła papieru Całe psu w dupę, a mogłem brać Mégane coupé (x4) |
9 | 7 | Bądź delikatna | Przydrożna tirówko bułgarska (la la la la la) Proszę, bądź delikatna (na na na na na) To jest mój pierwsza raz (sra sra sra sra) Jagiełło - żegnaj, pa (pa pa, pa pa) Dlaczego w gumie, miła ma (dlaczego w gumie) No dobra, załóż, na na na (No dobra, załóż) Skórą ruszyła, konia zwaliła Skórą ruszyła, konia zwaliła Przydrożna tirówko bułgarska, la la la la la Proszę, bądź delikatna, na na na na na To jest mój pierwsza raz, sra sra sra sra Jagiełło - żegnaj, pa pa pa pa pa, pa pa Dlaczego w gumie, miła ma (dlaczego w gumie) No dobra, załóż, na na na (No dobra, załóż) Skórą ruszyła, konia zwaliła Skórą ruszyła, konia zwaliła Skórą ruszyła, konia zwaliła Skórą ruszyła, konia zwaliła |
10 | 8 | Beata Paulina | Na imię tobie było Beata Paulina, Beata Paulina, Imię Twe... I sercem mym wzgardziłaś, I poszłaś za bogolem, Beato Paulino, Tęsknię Cię... Choć w gardle stoi gula, I nie śpię od pół roku, Choć troche sen mnie bierze, Beato Paulino... Łzy bruzdy wyżłobiły, Od powiek aż do brody, Oczki śpioch pokleił, I trochę się zdrzemnąłem... Po roku napisałaś, Fabianie, proszę ratuj, On nie był milionerem, A zwykłym stręczycielem... Gdy o paszport poprosił, A ty mu go oddałaś, Skończyło się kochanie, Zaczęło zarabianie... Przy szosach RFN'u, Na stacjach benzynowych, W tanich motelikach, W ciągnikach siodłowych Za ciężką Twoją pracę, Nie dawał ni feninga, Najwyżej z liścia w ryja, Gdy mu się postawiłaś... Gdy już się wysłużyłaś, Na fiutach zęby zjadłaś, Odstawił na granicę, Beatę Paulinę... Beato Paulino! Wróciłaś, nie poznałem, I co ci po bogolu, A mogłaś robić w polu... Raniutko do parnika, I sieczkę z ospą mieszać, Gdy świnie już podjedzą, Beato Paulino... Jakbym wracał po koncercie, Przy garach bym ci śpiewał, O pięknej mej dziewczynie, Beacie Paulinie... |
11 | 9 | Bella Putanesca | Przy drodze stała, podwózki nie chciała Bella puttanesca Jagód nie miała i grzybów nie miała Bella puttanesca Pytam, dlaczego stoisz tu w strugach dżdżu Bella puttanesco Dobra nie ściemniam, czy rozmienisz ze stu Fellatio puttanesca Invitation Fiat Invitation Fiat Ford Mondeo Ref. 2x Cinquanta gelato! Cento classico! Andare foresta! Pompino! Cazzo in bocca! Scopare la figa! Finale sulle tette! Jak mówił mi Grześ, masz kwadrans i cześć Bella puttanesca Zaczynam rozmowę, a ta pochyla głowę Bella puttanesca Pyta: dlaczego w spodniach siedzę jeszcze? Bella puttanesca Wstyd mi się przyznać, ale już doszedłem Bella puttanesco Mi dispiaci puttaneska Casa da moglie, evacuazione! Ref. 2x Cinquanta gelato! Cento classico! Andare foresta! Pompino! Cazzo in bocca! Scopare la figa! Finale sulle tette! Średnio wyszło, jak mam spojrzeć w lustro Stupido perdente Kiedy spyta mnie Grześ, będę mu łgał jak pies Bugiardo perdente Piękna kurewko strasznie przepraszam Cię Bella puttanesca W domu przysięgam, chyba palnę se w łeb La pistola perdente! Mia mortadela! La pistola! La pistola! La padre! Il mio amico! Ref. 2x Cinquanta gelato! Cento classico! Andare foresta! Pompino! Cazzo in bocca! Scopare la figa! Finale sulle tette! |
12 | 10 | BFF | Przesiałeś piach? A po co? Piach to piach Piach to Ty masz we łbie, kupę piachu , łeb pełen kupy. Wyłącz. Za keyboardem stoi Schwarzenegger tylko o wiele lepszy, bo nad wargą jest wąs. Paluchami przebiera jak Chopin Pavarotti keyboardu go zwą. Nut nie umie, bo znać ich nie musi instynktownie tylko w białe sztos. Męski głos, boski tors i ta czapka na jego widok świniom jeży się włos. Każdy wie jak jest: 30% Kto tak zapierdala? Figo Fagot! Alko polo, disko chłosta - tu jest Polska. Jak już coś robić to byle jak Figo Fagot! Na scenie zamęt Jezus Maria to małpa? Nie to chłopiec z mikrofonem z adhd. Prawdopodobnie ma też nadciśnienie, problemy z nerkami i alergie. Że nie zalicza to nie znaczy, że pedał raczej jak Dżej Kaczyński pragnie zakochać się. Kardiolog mikrofonu - sam tak o sobie mówi bo prosto w serca tralalala zapierdala. Każdy wie jak jest: 30% Kto tak zapierdala? Figo Fagot! Alko polo, disko chłosta - tu jest Polska. Jak już coś robić to byle jak Figo Fagot! Dźwięk z keyboardu wart jest tysiąc złotych, jak to mawiają - się gra, się ma. Na scenę wchodzą zawsze najebani choć to nie prawda, że to pomaga. Wręcz przeciwnie - posłuchajcie sami. Oni znają swą wartość przyjaciele, dlatego BFF nie obiecuje zbyt wiele. Każdy wie jak jest: 30% Kto tak zapierdala? Figo Fagot! Alko polo, disko chłosta - tu jest Polska. Jak już coś robić to byle jak Figo Fagot! |
13 | 11 | Bożenka | O Boże, Boże, Boże, Bożenko Jak mogłaś to robić z cyganem O Boże, Boże, Boże, Bożenko W czym jestem od niego gorszy I Jezu, Jezu, Jezus Maria Pękłaś serce moje O ja pier-, ja pier-, ja pier- -dolejcie mi wódki W szklance utopię smutki Nic tak nie boli, jak zdrada Zdrada z cyganem Baby trzeba pilnować Albo się nie denerwować Nic tak nie boli, jak zdrada No chyba, że z cyganką Chłopu trzeba dawać Albo się nie dziwić On bił Cię w du-, w du-, w dużym pokoju A Ty mu obciągnęłaś... ...sweter, bo miał gołe plecy Nie chciałaś, żeby się zaziębił Czy o mnie kiedyś tak zadbałaś? Nie, a wręcz przeciwnie Teraz idę do Barbary, Na nocne bary, bary, bary Nic tak nie pachnie, jak wódka No chyba, że z kolegami Wódkę trzeba żłopać A nie z boku stać, stać, stać, stać, stać, stać Póki stać mnie będę szalał I zdrowia nie żałował Każda dama ma cenę Trzeba po prostu pytać A nie czaić się z kwiatami Nic tak nie wchodzi, jak wódka Wódka po disco polo Disco czesze nutą A polo - alkoholo Nikt tak nie kradnie jak cygan z cygańskiego taboru Wykorzysta, okradnie Szukaj wiatru w polu Myk, myk, myk disco polo Polo, polo, polo Myk, myk Elegancja - Francja Dawidy Bankowe Myk, myk, myk disco polo Polo, polo, polo Myk, myk Elegancja - Francja Dawidy Bankowe Myk, myk, myk, myk, myk, Dawidy, myk Bankowe, myk, myk, myk. Disco polo Myk, myk, myk polo disco Bankowe Dawidy, myk, Dawidy myk myk myk |
14 | 12 | Bujaj łbem do przodu | A miłość ma wzgardzona, poszła jebać się Bo dziewczyna wtedy z cyganem Choć kocham ją, nie będę znajdę nową, bo - żegnaj Ewo - ariwederczi Zakochałem się, bo dałaś mi usta Wciąż pamiętam wspomnienie laski Miłość to jest super rzecz, więc chwyć go mała ryjem zakleszcz wargami u nasady i bujaj łbem do przodu Na na na na na na na na, bujaj łbem do przodu Na na na na na na na na, dziś nie zginiesz z głodu Na na na na na na na na, bujaj łbem do przodu Na na na na na na na na, dziś nie zginiesz z głodu I minął rok, dwa lata poszły jebać się i chłopiec wyszedł do cywila A dziewczyna w międzyczasie urodziła syna nie podobnego-o-o-o do chłopca Zapłakany chłopiec zawiązał sznur Wsadził łeb w pętlę i hopla w dół Miłość to jest super rzecz, więc chwyć go mała ryjem zakleszcz wargami u nasady i bujaj łbem do przodu Na na na na na na na na, bujaj łbem do przodu Na na na na na na na na, dziś nie zginiesz z głodu Na na na na na na na na, bujaj łbem do przodu Na na na na na na na na, dziś nie zginiesz z głodu Na na na na na na na na, bujaj łbem do przodu Na na na na na na na na, dziś nie zginiesz z głodu Na na na na na na na na, bujaj łbem do przodu Na na na na na na na na, dziś nie zginiesz z głodu |
15 | 13 | Chłop jest chłop | Małgosiu, nie myśl o mnie źle Że z brzuchem zostawiłem Cię Ale lepiej żebym nie oglądał Cię Jak będziesz taka gruba Nie ma co tu roztrząsać, czyja wina Co by tu zmieniła prezerwatywa? Jeżeli kochasz mnie to zrozumiesz, że Nie zmarnuję sobie życia Chłop to chłop, zrozum to mała Chłop jest chłop, rozum ma w jajach Chamski chłop Chłop, chłop, chłop, chłop, chłop (x2) Weroniko, nie bądź na mnie zła Upić się to przecież rzecz ludzka Poza tym, jak mówi przysłowie Ja nie chcę mieć robali Wielkie halo, że spodnie obszczane Lepiej doceń, że nie zarzygane Za nic Twojej matki nie przeproszę Bo przecież jest gruba i stara Chłop to chłop, zrozum to mała Chłop jest chłop, rozum ma w jajach Chamski chłop Chłop, chłop, chłop, chłop, chłop (x2) Andżeliko to nie koniec świata Kutas to jest przecież jak armata Jak nie strzelasz inaczej odpadnie Albo co gorszego No dobra, może i zdradziłem Ale całkiem szczerze: czyja to jest wina? Było mi nie sprawdzać telefona To byś nie była teraz wkurwiona Chłop to chłop, zrozum to mała Chłop jest chłop, rozum ma w jajach Chamski chłop Chłop, chłop, chłop, chłop, chłop (x2) |
16 | 14 | Chłopiec z Warszawy | Na zabawie w Bełchatowie, jak senne marzenie Tak na szybko naliczyłem świnek bardzo wiele Większość schludnych i umytych, jak auta w Smułczynie Nagle w świniach poruszenie, coś się złego dzieje Gdzie odeszły, gdzie zniknęły Na zabawie pusto Stoję sam w łzach mych deszczu nienawidzę Ciebie Chłopiec z Warszawy, ło o o W golfie śnieżnobiałym, ło o o Chciwy, miastowy, ło o o Złodziej, oszukaniec, ło o o Chłopiec z Warszawy, ło o o Tiram ta taram rap tip tap tararam Chłopiec z Warszawy, ło o o Wynocha ze wsi Stoi tam pośrodku dziewcząt, jak gospodarz w chlewie Jak z parnika pańskim gestem hojnie im polewa Ruda Renia się rozgląda gdzie jest toaleta Małgoś miła idzie w ślinę, Ewelina rzyga Jędrek z Piotrkiem nie wytrzymał, strzeliła sztacheta "Przyszła kryska na Matyska", jak go pięknie leją Chłopiec z Warszawy, ło o o Z ryjem obitym, ło o o Juchą obsmarkany, ło o o Romans skończony, o o o Chłopiec z Warszawy, ło o o Golf biało-czerwony, ło o o Tirap tatara rap tip tap, gitara Wynocha ze wsi Jak łasica gospodarzom w kurnik szkodę lezie Nawet chłopa spokojnego też kurwica bierze Tak jak chłop miastowy przyjdzie i się rozpanoszy Tak sztachetą w ryj dostanie prosto między oczy Chłopiec z Warszawy, chłopiec z Warszawy Tira riraira (x4) |
17 | 15 | Ciuralla | Ciuralla, ciuralla, ciuralla, ciuralla Ciuralla, ciuralla, ciuralla, ciuralla Dwa tygodnie już z nią chodzę, nawet nie dała pomacać Myślę sobie: "dzisiaj Twoja ostatnia szansa" Nie chce więcej czasu tracić, mogę nawet Ci zapłacić Ene due like fake, weź tego śmierdziela w łapę Ciuralla, ciuralla, weź mojego siuralla Dziewczyno, za pół stówy to ja chcę bez gumy Ciuralla, ciuralla, weź mojego siuralla Mówię do typiary: "weź świnio nie rób siary" Ciuralla, ciuralla, ciuralla, ciuralla Ciuralla, ciuralla, ciuralla, ciuralla Czy coś ze mną jest nie tak, czy Ty jesteś pojebana Zobacz, kochana, klęczę na kolanach Teraz wszystko w Twoich rękach Jak można to też w ustach Kazimierzu Wielki pomóż, banknot kładę tutaj Ciuralla, ciuralla, weź mojego siuralla Dziewczyno, za pół stówy to ja chcę bez gumy Ciuralla, ciuralla, weź mojego siuralla Mówię do typiary: "weź świnio nie rób siary" Ciuralla, ciuralla, ciuralla, ciuralla Ciuralla, ciuralla, ciuralla, ciuralla A mówiła, że mnie kocha - nie to nie, łachy bez Wyluzuj ex, gała to nie seks Na rozstanie tylko "nara", sama tego chciała Jak wyciągnąłem fujarę nawet na nią nie spojrzała Ciuralla, ciuralla, weź mojego siuralla Dziewczyno, za pół stówy to ja chcę bez gumy Ciuralla, ciuralla, weź mojego siuralla Mówię do typiary: "weź świnio nie rób siary" Ciuralla, ciuralla, ciuralla, ciuralla Ciuralla, ciuralla, ciuralla, ciuralla |
18 | 16 | Co się wczoraj odjebało? | Co robiłem wczoraj? Co ja wczoraj odjebałem? Może byłem w klubie disco i spotkałem damę z bajki może biłem się z kolegą bo na gębie mam siniaki Co robiłem wczoraj? Co się wczoraj odjebało? Może spałem gdzieś w plenerze Stąd mech, liście i żołędzie Chyba ktoś mnie wziął obrzygał Bo mam drobną marchew wszędzie Ref: Nie przejmuj się Zbyszek Do góry kieliszek Świruj jakby jutra nie było Czego nie pamiętasz, to się nie wydarzyło Baluj Zbyniu baluj, chlej Danu Danu Danu dej Dać nauczkę życiu Zdobyć Nobla w piciu Co robiłem wczoraj? Co ja wczoraj odjebałem? Pewnie byłem na kebabie Bo mnie drugi raz zapiekło Chyba rżnąłem w automaty Stąd w lombardzie me video Co robiłem wczoraj? Co się wczoraj odjebało? Może jak Robson Kruzoe Wlazłem na palmę de Gaulle'a Mam nadzieję że tak było Raz się żyje, więc od nowa Ref: Nie przejmuj się Zbyszek Do góry kieliszek Świruj jakby jutra nie było Czego nie pamiętasz, to się nie wydarzyło Baluj Zbyniu baluj, chlej Danu Danu Danu dej Dać nauczkę życiu Zdobyć Nobla w piciu Co ja zrobię dzisiaj Na pewno zrobię dzisiaj siebie Na pewno zrobię dzisiaj siebie Ref: Nie przejmuj się Zbyszek Do góry kieliszek Świruj jakby jutra nie było Czego nie pamiętasz, to się nie wydarzyło Baluj Zbyniu baluj, chlej Danu Danu Danu dej Dać nauczkę życiu Zdobyć Nobla w piciu |
19 | 17 | Coś za coś | Drogie, tanie panie, taniec Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, pożycz mi 50 zł Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, dawaj te 50 zł Wybraliśmy się do Konina Przedmieścia, burdelik, przysiadła się piękna dziewczyna Ukraina, budżet - za mało Wzięliśmy te średnie i tak się opylało Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, pożycz mi 50 zł Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, dawaj te 50 zł Wracaliśmy z Bełchatowa Półoś urwana koło Zelowa Słońce nad głową, Bułgaria przy szosie Głupi nie skorzysta, dziękuję Ci losie Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, pożycz mi 50 zł Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, dawaj te 50 zł Trzydzieści pięć lat dziś kończę Fagot, po co Ci pieniądze? Dlaczego płacisz tej pani? Ten prezent Ci konia zwali Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, pożycz mi 50 zł Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, dawaj te 50 zł Seksi anons w internecie Po to internet jest przecie Przyjechała taksóweczka Średnia, rzekłbym ta dziweczka Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, pożycz mi 50 zł Może i nie były tanie, za to były brzydkie Coś za coś - Figo, dawaj te 50 zł Morał z piosenki jest taki: Dziewczynom płacą chłopaki A kto dzisiaj nie pracuje Ten się sam bawi chu-! Drogie, tanie panie, taniec |
20 | 18 | Disco Commando | Łoułał, dziewczyno, powiedz mi Łoułoł, kto po nocach Tobie się śni Kto się śni, no kto Tobie się śni Łoułoułoł, dziewczyno, powiedz mi Łoułoł, dziewczyno, proszę zdradź mi Kto Tobie się śni Disco Commando wchodzi na scene La Bomba, La fiesta - do wyboru Disco Commando To jest Disco Commando Disco Commandos i Disco Commandor Disco Commando wchodzi na scenę La Bomba, La fiesta - do wyboru To jest Disco Commando Comamndo! Łuałoł, dziewczyno, powiedz mi Łoułoł, kto Tobie, Tobie się śni Powiedz błagam, powiedz mi Powiedz komu obiecałaś swoje sny Dziewczyno łoułoułoułoułoł Dziewczyno je i je-e Powiedz mi, powiedz mi A może powiedz mu, kto Ci się śni Disco Commando na bogatości I Disco Commando na eleganckości Do wyboru, do koloru Myk, myk, myk, myk, myk, myk Disco Commandos i Disco Commandor Disco Commando wchodzi na scenę La Bomba, La fiesta - do wyboru Disco Commando Comamndo! Łoułał, dziewczyno, powiedz mi Łoułoł, kto po nocach Tobie się śni Kto się śni, no kto Tobie się śni Łoułoułoł, dziewczyno, powiedz mi Łoułoł, dziewczyno, proszę zdradź mi Kto Tobie się śni Łuałoł, dziewczyno, powiedz mi Łoułoł, kto Tobie, Tobie się śni Powiedz błagam, powiedz mi Powiedz komu obiecałaś swoje sny Dziewczyno łoułoułoułoułoł Dziewczyno je i je-e Powiedz mi, powiedz mi A może powiedz mu, kto Ci się śni |
21 | 19 | Disco Gra | Metal długie włosy ma, A kiedy disco gra Hip-hop krok w kolanach ma. A disco gra. Wszyscy bawią się, bawią i bawią. I tańczą, śmieją. A disco gra. Wszystkim wkoło wesoło wesoło Kiedy disco gra. Metal ambitny, A hip hop prawdziwy. Disco gra. Moja muzyka jest lepsza niż twoja, A disco dalej gra. Muzyczne trendy jak pogoda zmienne, A disco dalej trwa. Metal, punkowiec, emo czy ziomal - On każdy disco zna. |
22 | 20 | Disco polo dalej gra | Metal długie włosy ma, A kiedy disco gra Hip-hop krok w kolanach ma. A disco gra. Wszyscy bawią się, bawią i bawią. I tańczą, i śmieją. A disco gra. Wszystkim wkoło wesoło wesoło Kiedy disco gra. Metal ambitny, A hip hop prawdziwy. Disco gra. Moja muzyka jest lepsza niż Twoja, A disco dalej gra. Disco polo, disco polo i niech inni się pierdolą ani metal, ani rap w mym serduszku dzisiaj gra Disco polo, disco polo lalalala-lala-lolo takie country albo jazz pocałujcie w dupy nas Kamil Grosicki w piłkę gra A w hucie hutnik dmucha szkła, a Disco gra Żołnierz na froncie karabin ma I w rytmie disco polo - tratatata Rolnik przy gnoju, złotówiarz na postoju Dziewczyny w burdelu, na każdym weselu Na każdej imprezie nikt się nie obrazi Jak disco polo zagra Disco polo, disco polo i niech inni się pierdolą ani metal, ani rap w mym serduszku dzisiaj gra disco polo, disco polo lalalala-lala-lolo takie country, albo jazz pocałujcie w dupy nas Muzyczne trendy jak pogoda zmienne, A disco dalej trwa Metal, punkowiec, emo czy ziomal - On każdy disco zna Muzyczne trendy jak pogoda zmienne, A disco dalej trwa Metal, punkowiec, pedał czy ziomal - On każdy disco zna Disco polo, disco polo i niech inni się pierdolą ani metal, ani rap w mym serduszku dzisiaj gra disco polo, disco polo lalalala-lala-lolo takie coutry, albo jazz pocałujcie w dupy nas |
23 | 21 | Dziewczyna jak flaczki | Może i to jest piękne ale leży jak zdechłe, próbowałem, całą noc zmarnowałem, jaka tego przyczyna, że ładniejsza gorzej dyma? no nie dyma, zwale konia, nie wytrzymam Taka jest śliczna i taka wspaniała, że laskę zrobiła, że dała, taki był dumny, że maszynę taką będzie brał na bogato, ref. Dawaj mała, starczy już gadania, lufa, węgorz na parkiecie i kończymy w toalecie, Dawaj mała, ściągaj te ubrania, to nie one zdobią cie tylko to jak prujesz się Do stołu się przysiadło, Chryste Boże samo sadło! wyprosiła, potem w domu mnie zgwałciła, Dlaczego z taką brzydką, grubą, łatwiej niż z dziwką? Już tłumacze, w sadło dają dopalacze (w sadło dają dopalacze) Tak go błagała i tak wódą spiła, że lód mu z serca stopiła, światło zgasiła, na chłopa wskoczyła, i tak go z godzinę męczyła ref. Dawaj mała, starczy już gadania, lufa, węgorz na parkiecie i kończymy w toalecie, Dawaj mała, ściągaj te ubrania, to nie one zdobią cie tylko to jak prujesz się Z boku skromnie siedziała i tak średnio wyglądała, coś w sobie miała, z każdą lufą mi piękniała, powiem jedno, z dziewczynami jest podobnie jak z flaczkami, średnio się prezentują ale za to jak smakują! Tak się starała i tak zasuwała, że chłopa w minutę styrała, jeszcze noc długa, dawaj kolego, z dziewczyną jak flaczki - smacznego! ref. Dawaj mała, starczy już gadania, lufa, węgorz na parkiecie i kończymy w toalecie, Dawaj mała, ściągaj te ubrania, to nie one zdobią cie tylko to jak prujesz się |
24 | 22 | Dziewczyna z ptakiem | Ta historia wydarzyła się naprawdę Nie raz, i nie tylko nam Prawdopodobnie wszystkim Dziewczyno wolna, jak ptak Dziewczyno, dziewczyno z ptakiem Jak to się można naciąć Zdradziecka dziewczyno z ptakiem (x2) Dwudziesty wiek, trzeba iść z duchem czasu Google VR, czas miło mija Z Tajlandii dziewczyna mój rozporek rozpina Jak tak dalej pójdzie, to to będzie chwila Nagle przestała i z kolan wstała Legginsy wypchane miała Nikt w tytule ostrzec nie raczył Co zobaczone się nie odzobaczy Dziewczyno wolna, jak ptak Dziewczyno, dziewczyno z ptakiem Jak to się można naciąć Zdradziecka dziewczyno z ptakiem (x2) Dwudziesta trzecia, jak szambo wybiła Domówka się rozkręca, czas miło mija Nieznajoma dziewczyna do mnie podbija „Chodźmy do sypialni, tylko dokończ drina” Światło zgaszone, dłonie spragnione I nagle wszystko stracone Czas już tak miło nie mija Wysprzęgliłem typowi w ryja Dziewczyno wolna, jak ptak Dziewczyno, dziewczyno z ptakiem Jak to się można naciąć Zdradziecka dziewczyno z ptakiem (x2) I co to się porobiło na tym świecie Nie można dzisiaj ufać kobiecie Niby zgrabna i piękna taka Lecz nie wiadomo, czy nie wyciągnie ptaka Dziewczyno wolna. jak ptak Dziewczyno, dziewczyno z ptakiem Jak to się można naciąć Zdradziecka dziewczyno z ptakiem (x2) |
25 | 23 | Dziewczyno zawistna | Dziewczyno zawistna, dziewczyno gruba Nie po to Jezus zmieniał wodę w alkohol, by szklaneczka była sucha Zresztą dużo nie wypiłem, Twoja siostra łże Obudź wujka Wiesia - on prawdę powie Dziewczyno zawistna, jak pies ogrodnika Jak posłowie PO i też taka chciwa Tyle razy prosiłem, teraz wezmę siłą Przeproszę jak przetrzeźwieje, dzisiaj w mordę leję Dziewczyno zawistna, no żesz kurwa mać Nie po to z kumplami poszedłem na piwo, żeby z nimi gadać Cztery bronksy to niedużo na takiego chłopa Dlatego potem ta ćwiartucha była przymusowa Dziewczyno zawistna, jak pies ogrodnika Jak posłowie PO i też taka chciwa Tyle razy prosiłem, teraz wezmę siłą Przeproszę jak przetrzeźwieje, dzisiaj w mordę leję Dziewczyno zawistna, małpo nieuczciwa Nie po to chłop w robocie 8 godzin tyra Żeby w domu się nie napić piwa Jak chcesz proszę bardzo, pójdę na zasiłek Jeszcze będziesz się prosiła, żebym się ożłopał piwa Dziewczyno zawistna, jak pies ogrodnika Jak posłowie PO i też taka chciwa Tyle razy prosiłem, teraz wezmę siłą Przeproszę jak przetrzeźwieje, dzisiaj w mordę leję Dziewczyno zawistna... |
26 | 24 | Elegancja Francja | Kolejka przed klubem rozstępuje się Bramkarz kłania się nisko i zaprasza mnie W mokasynach strobo o-odbija się Rzut okiem na świnie - jedna jest okej Guma straciła juicy smak, wolno płynie czas Nagle zapach perfumy - czarny Adidas Chrobry leci na ladę - wódka z sokiem raz Didżej zmieniaj płytę, disco polo czas Pędzi polo alkoholo, disco chłosta - tu jest Polska! Parlez vous francais, Czy wiesz o co teraz chodzi mi? Ja i Ty, do kabiny chodź i zamknij drzwi To czym teraz myślę weź do ust Jak nie trawisz białka, weź na biust Francais, czy wiesz o co teraz chodzi mi Ja i Ty, do kabiny chodź i zamknij drzwi Czy wiesz jak nazywa się ten seks? Elegancja Francja jest the best! Na parkiecie się nudzę, świnia buja się ,,kula", ,,zmieniam biegi", ,,żarówki" - męczę się Świnia chce do koryta, do baru ciągnie mnie Okiem puszczam jej znaka: chodźmy do WC Dobry hajs, dobry stajl, ale taki sobie dens Raz nadepnął, raz kopnął, raz uderzył w łeb Powiedziałem: ,,sorry", ona: ,,jest okej" Barman, wóda z sokiem! Jeszcze mało jej Parlez vous francais, Czy wiesz o co teraz chodzi mi? Ja i Ty, do kabiny chodź i zamknij drzwi To czym teraz myślę weź do ust Jak nie trawisz białka, weź na biust Francais, czy wiesz o co teraz chodzi mi Ja i Ty, do kabiny chodź i zamknij drzwi Czy wiesz jak nazywa się ten seks? Elegancja Francja jest the best! 110 złotych poszło jebać się Świnia wyszła z bogolem, chuj mi w dupę W klubie same pasztety, do tego zajęte Bi Em Dablju trójka - na damy wiezie mnie Dobra, Chrobry spadówa, Jagiełło lepszy jest On zna me potrzeby, w mordę brał mu pies Znowu Kazimierz Wielki ratuje mnie Dama lepsza niż świnia - mądry o tym wie I to wszytko co mam do powiedzenia Parlez vous francais Ty wiesz dobrze o co chodzi mi W Bi Em Dablju wsiadaj, zamknij drzwi To czym teraz myślę weź do ust I nie spiesz się, mam szybki spust Francais, Ty wiesz dobrze o co chodzi mi W Bi Em Dablju wsiadaj, zamknij drzwi Ty wiesz jak nazywa się ten seks Elegancja Francja jest the best! |
27 | 25 | Etyzer z kosmosu feat. Stachursky | Etyzer (Stachursky): Witajcie, szacowni korbiarze Brawka za elegancki szlif i rasunek Ale to nie koniec na dzisiaj Jasełka dopiero się zaczynają Fagot, czy ja śnię, czy Ty też to widzisz? Figo to nie sen, ja też go widzę I w ogóle się nie dziwię Wychlaliśmy wódy Wisłę Jak Ci na imię, piękna buzio z kosmosu? Jak Ci na imię, piękna buzio w tym tęczu? Nieśmiertelny jak alkohol Niebezpieczny jak maszyna 444 - tnie powietrze jak leszczyna Etyzer, Etyzer z kosmosu Disco commando i disco komandos Diskochłosta i Doskozza Czy Polska jest na to gotowa Etyzer (Stachursky): To ja, typ niepokorny Nikt nie wie, co we mnie tkwi Ten sam, choć niepodobny Kochanie, proszę, uwierz mi Fagot, proszę Cię, zwolnijmy tempo Figo, zamknij się - nie chcę, żeby zniknął Wóda, ogóry i wóda Te substancje czynią cuda Potężna wichura, łamiąc duże drzewa Trzciną zaledwie tylko kołysze Nieśmiertelny jak alkohol Niebezpieczny jak maszyna 444 - tnie powietrze jak leszczyna Etyzer, Etyzer z kosmosu Disco commando i disco komandos Diskochłosta i Doskozza Czy Polska jest na to gotowa Etyzer (Stachursky): Jeszcze strzemienny, a może trzy Siostry i bracia kochani A gdy korbozza nadchodzi To tylko trzcina się obroni (x2) Nieśmiertelny jak alkohol Niebezpieczny jak maszyna 444 - tnie powietrze jak leszczyna Etyzer, Etyzer z kosmosu Disco commando i disco komandos Diskochłosta i Doskozza Czy Polska jest na to gotowa |
28 | 26 | Gdybym zgolił wąs | A gdybym zgolił wąs, czy byś poznała Czy byś poznała, moja kochana? Gdybym zgolił ten wąs, czy byś kochała Czy byś kochała, moja miła Klub, noc, nocny czar W nocnym klubie Ty i ja Ja to men, świnka - Ty Jutro rano otrzesz łzy łou łou łoł Świnko nie płacz, wiesz jak jest uuu łou łoł Ten z wąsami taki już jest uuu łou łoł Jedna noc, jeden seks uuu łou łoł Potem tylko AIDS A gdybym zgolił wąs, czy byś została Czy byś została, świnko młoda? Gdybym zgolił ten wąs, czy byś mi dała Czy byś mi dała, świnko mała Światła, dym, laser, dens W kabinie dojeżdżam Cię Nóżki w bok, spodnie w dół W rytmie disco - w tył i w przód łou łou łoł Świnko alarm - on nie ma gumy łou łoł I lada moment się schlapie. łou łoł Trzeba było skończyć francuzem łou łoł Najwyżej wyskrobiesz Znowu dym, znowu dens W każdy wikend tak tu jest Znowu ja, inna Ty Inna świnka otrze łzy łou łou łoł Świnko, widzę, nie pierwszy raz uuu łou łoł W tej kabinie spędzasz czas uuu łou łoł Doświadczenie uczy, że uuu łou łoł Najbezpieczniej w buzię Hej, świnko. Widzę, że jesteś tu pierwszy raz Ja jestem drugi (ugi ugi) Dlatego wiem, gdzie jest WC Chwyć mnie za rękę, a zaprowadzę Cię do krainy rozkoszy Gdybym zgolił wąs Zgolił wąs, zgolił wąs.. Rozkoszy! A gdybym zgolił wąs... |
29 | 27 | Harnaś z puchy | Wniebowzięty chłop ze sklepu wychodzi Harnaś w puszce dłoń mu chłodzi Posłuchajcie starzy i młodzi O co tak naprawdę w życiu chodzi Przystępna cena, wspaniały smak Dlatego śpiewam dla was tak: Harnaś z puchy, Harnaś z puchy Nie dajmy się zwariować Po co za piwo przepłacać skoro efekt zazwyczaj ten sam (x2) Bo po dobre to trzeba się schylić I uważać, żeby z Tatrą nie pomylić I co najważniejsze znajdziesz pod zawleczką To to, że można wygrać kolejne piweczko Przystępna cena, wspaniały smak Dlatego śpiewam dla was tak: Harnaś z puchy, Harnaś z puchy Nie dajmy się zwariować Po co za piwo przepłacać skoro efekt zazwyczaj ten sam (x2) Wszystkie apy, Ipy, upy są do dupy Dlatego czteropak pak niosę do chałupy Po drodze jedno otworze Jakie to dobre, o Boże, o Boże... Przystępna cena i boski smak Dlatego śpiewam dla was tak: Harnaś z puchy, Harnaś z puchy Nie dajmy się zwariować Po co za piwo przepłacać skoro efekt zazwyczaj ten sam (x2) |
30 | 28 | Heteromagnes | Heteromagnes Wąs Zajebisty Ogolona twarz, pięćdziesiąt kilo wagi Zadbane paznokcie, depilowane nogi Co za czasy, Jezu miły Nie odróżnisz chłopa od świni Spodnie obcisłe jak babskie rajstopy Jaja się czują jak w chowie klatkowym To nie tak, to nie tak, nie tak Nie tak w Biblii pisali Sikor, wąs i dres Nie spuszczaj oczu, nie wstydź się Oboje wiemy czego chcesz Wóda, sok i seks Wiesz, że nie musisz czaić się Heteromagnes przyciąga Cię Hetero-, hetero-, hetero-, hetero- Hetero-, hetero-, heteromagnes! Hetero-, hetero-, hetero-, hetero- Przyciąga Cię heteromagnes! Popatrzcie w telewizor, kiedyś Schwarzenegger Teraz w złotej kamizeli śpiewa Justin Bieber Co się stało ze Stallone? Gdzie jest Rambo i Commando? Dobry Boże, co się dzieje z tym światem? Popatrz tu z nieba i przypierdol granatem Kto nie skacze jest pedałem Kto nie skacze jest pedałem Sikor, wąs i dres Nie spuszczaj oczu, nie wstydź się Oboje wiemy czego chcesz Wóda, sok i seks Wiesz, że nie musisz czaić się Heteromagnes przyciąga Cię Hetero-, hetero-, hetero-, hetero- Hetero-, hetero-, heteromagnes! Hetero-, hetero-, hetero-, hetero- Przyciąga Cię heteromagnes! Walniecie setę czystej to się wam przejaśni Koniec metroseksualnej baśni Każdy dobrze wie, że jaja najlepsze są Z wolnego wybiegu w dresie Męczy nas już gender sranie Pora zapodać BFF przesłanie Po to chłopu dali wąsy Żeby one kurwa rosły! Sikor, wąs i dres Nie spuszczaj oczu, nie wstydź się Oboje wiemy czego chcesz Wóda, sok i seks Wiesz, że nie musisz czaić się Heteromagnes przyciąga Cię Hetero-, hetero-, hetero-, hetero- Hetero-, hetero-, heteromagnes! Hetero-, hetero-, hetero-, hetero- Przyciąga Cię heteromagnes! Hetero-, hetero-, hetero-, hetero- Hetero-, hetero-, heteromagnes! Hetero-, hetero-, hetero-, hetero- Przyciąga Cię heteromagnes! |
31 | 29 | Historia wujka Wiesia | Opowiem wam historię, co zmrozi w żyłach krew Jak wujek Wiesio na chrzcinach upił się Leżał pod stołem i rzygał rosołem Tak wujek Wiesio na chrzcinach urżnął się Antoś kończy roczek tydzień po ślubie Brat prosi, więc zgoda, krzesnym zostanę Czy coś się na krzest kupuje? Boże, oby nie Bo za szkody na weselu jeszcze nie zapłaciłem Opowiem wam historię, co zmrozi w żyłach krew Jak wujek Wiesio na chrzcinach upił się Leżał pod stołem i rzygał rosołem Tak wujek Wiesio na chrzcinach urżnął się W kościele nuda - gdzie jest wóda?! Pierdnąć mi się chce Czy ta godzina się nigdy nie skończy? Antoś mordę drze No nareszcie ogłoszenia parafialne, do widzenia Jezu, jeszcze śpiewają, z nudów zesram się (jak Antoś) Opowiem wam historię, co zmrozi w żyłach krew Jak wujek Wiesio na chrzcinach upił się Leżał pod stołem i rzygał rosołem Tak wujek Wiesio na chrzcinach urżnął się Mama mówi: "zapłacone, jedz, zmarnuje się" Rosołem się już najadłem - "mamo, pić się chce!" Wóda leje się litrami, sanki dzwonią dzwoneczkami Co ja robię na podłodze, rosół wylał się To była historia z wujkiem Wiesiem w tle Bo tak naprawdę to ja urżnąłem się Leżałem pod stołem, rzygałem rosołem Tak na tych chrzcinach to ja bawiłem się |
32 | 30 | Hot Dog | Jesteście gotowi na disco? Jesteście gotowi na polo? No to myk! Chwyć go mała w dłonie Niech w rączkach Twych utonie Masuj bejbe bułę W tej bule ma parówę! Zimne ognie Twojego języka Ślizgają się po skórce pieczywa Niech majonez na kiece nie kapnie Lepiej będzie jak go na raz chapniesz! Zawsze w lato pod dyskoteką Ze straganem stoi pan Kabanos, serdel, parówka drobiowa Kaszanka zwyczajna Co zechcesz wpakuje do buły A Ty to wpakuj do ust! Ło-o-o! Hot-dog, hot-dog Hot-dog, mniam, mniam, mniam Hot-dog, hot-dog Hot-doga pan da! Lato już minęło Pan hot-dog już nie stoi Ucichły dyskoteki Nikt imprez już nie robi W moim sercu wciąż gra muzyka Disko polo w myślach bryka Tylko czekać na otwarcie sezonu Disko polo zapanuje znowu! Zawsze w lato pod dyskoteką Ze straganem stoi pan Kabanos, serdel, parówka drobiowa Kaszanka zwyczajna Co zechcesz wpakuje do buły A Ty to wpakuj do ust! Ło-o-o! Hot-dog, hot-dog Hot-dog, mniam, mniam, mniam Hot-dog, hot-dog Hot-doga pan da! |
33 | 31 | HWDP JP 100% | Jak co tydzień na melanżu u grubego na chacie Łysy pali lolka, młody się zesrał w gacie Rapsy lecą z boomboxa, sąsiad dzwoni po pały HWDP z mlekiem matki wyssałem Psiarskie wchodzą na kwadrat, łysy lolka wyrzuca Jak dropsy w kiblu spuszczam, jednego zarzucam Gruby faka pokazuje to się psy wkurwili Za obrazę policjanta wtedy nas przymknęli HWDP, JP 100% Tak śpiewa cały Grochów po nocy JP 100%, HWDP Tak śpiewa cały Grochów, całe dnie (x2) Jak co wieczór z ziomeczkami zamulamy pod blokiem Jakiś frajer zgubił drogę, już ma pizdę pod okiem Nabijam lufę, ściągam chmurę, jakoś śmiesznie mi weszło Po piorunochronie się wpierdalam na czwarte piętro Mam papiery kaskadera jak ten ziomek z Youtube'a Najlepsza guma to była Huba-Buba Ktoś zadzwonił na psiarnie, przenosimy się na skwerek Wszystkie piwa najlepiej smakują z butelek HWDP, JP 100% Tak śpiewa cały Grochów po nocy JP 100%, HWDP Tak śpiewa cały Grochów, całe dnie (x2) Jak codziennie zza firanki rudy przez okno filuje Nawet jak go nie pytają to się psom pucuje Pod żebro kosa każdemu, kto konfidentem się urodził Po grochowskim rejonie długo taki nie pochodzi Pamiętaj słowa matki PSM, HWDP Nigdy tego nie zapomnę, będziesz dumna ze mnie Wyciągam puchę przed komendą, napisami zdobię murek JP 100%, cały Grochów tak rymuje HWDP, JP 100% Tak śpiewa cały Grochów po nocy JP 100%, HWDP Tak śpiewa cały Grochów, całe dnie (x2) |
34 | 32 | Jagiełło | Pod koniec tygodnia, zazwyczaj w piątek Wracam do domu, włączam komputer Odpalam internet, wchodzę na portal Wsiadam w samochód, do bankomatu i... Jeden banknot, by zakochać się Za 100zł mogę każdą mieć Kiedy trzymam go w dłoni To widzę jak śmieje się do mnie Władek puszcza mi oko, wręcz zachęca mnie On pogonił krzyżaków, więc wie najlepiej Na co wydać go mam Sobota wieczór, przyjechał kumpel "Co dziś pijemy, czy wódę siepiemy" Pukam się w głowę, wskazuję monitor "Kacpi chowaj 100 zł, wchodź na Odloty" Jedna dama spodobała się: "Kacpi zadzwoń, może odbierze" Kiedy trzymam go w dłoni To widzę jak śmieje się do mnie Władek puszcza mi oko, wręcz zachęca mnie On pogonił krzyżaków, więc wie najlepiej Na co wydać go mam Kolejny wieczór, dzwoni dziewczyna "Jakie masz plany, może chcesz iść do kina?" "Potem chodźmy do klubu", ja śmieję się w duchu Przeliczam forsę i wchodzę na Roksę Nawet jakbym wygrał milion w totka Cichodajki z netu to najlepsza opcja Kiedy trzymam go w dłoni To widzę jak śmieje się do mnie Władek puszcza mi oko, wręcz zachęca mnie On pogonił krzyżaków, więc wie najlepiej Na co wydać go mam Kiedy trzymam go w dłoni To widzę jak śmieje się do mnie Władek puszcza mi oko, wręcz zachęca mnie On pogonił krzyżaków, więc wie najlepiej Na co wydać go mam |
35 | 33 | Jak już coś jebać, to tylko wódę | Niektórzy jebią Tuska, inni Kaczyńskiego Wszyscy PZPN, a mi nic do tego Powiem jedno słowo, co ja wiem: Zamiast jebać - napij się Jak już coś jebać to tylko wódę A po wódzie damy w burdelu Jak już coś jebać to tylko wódę A po wódzie świnie w kabinie Wisła jebie Cracovię, Cracovia nie jest dłużna Falubaz - Stal Gorzów, Unibax - Elanę Powiem jedno słowo, co ja wiem: Zamiast jebać - napij się! Jak już coś jebać to tylko wódę A po wódzie damy w burdelu Jak już coś jebać to tylko wódę A po wódzie świnie w kabinie Ktoś tam jebał cyganów, ich zjebała prokurator Większość jebie policję, a bełt jebie okrutnie Czy rozumiesz, o co chodzi nam O nic właśnie, kurwa mać! Jak już coś jebać to tylko wódę A po wódzie damy w burdelu Jak już coś jebać to tylko wódę A po wódzie świnie w kabinie |
36 | 34 | Janko, Janeczko | Janko, Janeczko, czy pamiętasz chłopca z lata Który taczką wieczorami woził gnój Janko, Janeczko, w sercu rana ciągle trwa A chłopiec na redlinie cicho łka Mej rady wysłuchaj, mój przyjacielu Żony nie szukaj, po prostu ruchaj Dziewczyna z miasta nie dla Ciebie Studia i praca w biznesie też nie dla Ciebie Bo żeś wyrósł w chlewie Janko, Janeczko, czy pamiętasz Zduńską Wolę Białą Corsę z rejestracją EZD Janko, Janeczko, utracona miłość ma Serce, ból, a Corsę trawi rdza Mej rady wysłuchaj, mój przyjacielu Żony nie szukaj, po prostu ruchaj Dziewczyna to jest wróg śmiertelny chłopca, nieszczęśliwego Co chciał oddać serce z miasta hipsterce! Janko, Janeczko, łapy zdobi milion sznyt Każda z nich to łezka w serce me Janko, Janeczko, sznur już w szyję wrzyna się Chuj Ci w dupę, nie spotkamy więcej się Mej rady wysłuchaj, mój przyjacielu Żony nie szukaj, po prostu ruchaj Dziewczyna nigdy nie zrozumie chłopca i zwierząt nie kocha Leniwa jak świnia, stąd tak się nazywa Mej rady wysłuchaj, mój przyjacielu Żony nie szukaj, po prostu ruchaj Kto daje i zabiera ten się w piekle będzie smażyć Że pozwoliłaś, że chłopiec marzył |
37 | 35 | Jebać studia! | Pytanie, skoro nie biorą do woja Po co męczyć się po szkołach? Średnie lub zawodowe To aż nadto na budowę Jebać studia! Studia - syf! No chyba, że za granicę Ścierka w łapę i miednicę INŻ i MGR Myją gary w IRL Jebać studia! Studia - syf! Kochani - jebać studia! |
38 | 36 | Już polane stoi szkło | Pierwsza lufa nie weszła mi - w gardle bełt, a w oczach łzy Po co się z piwami czaić, lepiej na start gołdę walić Pękła ćwiartka - mało mi, młody wstawaj - tam są drzwi Na CPN po 0.5, dziś zajebać się mam chęć Styknie szkło popity brak, chuj z popitą - pójdzie bal W gardle bełt a w oczach strach, zaraz zrzygam się na blat Kurwa młody, co zrobiłeś - papieroski ubrudziłeś Dobra siadaj zostaw to, już polane stoi szkło Teraz gdy wódę leje z gwinta w ryja Czuje się tak, że Jezus Maryja Już w raju tysiąc lat temu Adam biegł do CPN-u Ewa mu nie żałowała, nawet 2kace dawała Nie dziw się kochana zatem, że chce czasem wypić z bratem Rosół byś ugotowała, a nie mordę piłowała Litr zrobiony - kurwa mać, teraz komu by wjebać Dawaj Fagot pod remizę, nabijemy komuś pizdę Dobra Figo - luz, pomału, pizdy szukaj na portalu Zobacz tu - za stówkę średnia, czy dojeżdża? Tak dojeżdża! Fagot ty dzwoń - ja się wstydzę, no i trochę damy brzydzę Wiesz, bo ja się chcę zakochać, a nie kurwie cnotę oddać Zobacz jaka nie odbiera, a dwa cztery ma cholera Dobra wóda w bombach stoi, sama się nie wypierdoli Teraz gdy wódę leje z gwinta w ryja Czuje się tak, że Jezus Maryja Już w raju tysiąc lat temu Adam biegł do CPN-u Ewa mu nie żałowała, nawet 2kace dawała Nie dziw się kochana zatem, że chce czasem wypić z bratem Rosół byś ugotowała, a nie mordę piłowała |
39 | 37 | Karolino ( Kocham Cię ) | Łatwa czarnulko ze wsi (la la la la la) Czy Ty też tęsknisz (la la la la la) Bo mnie na kacu dzisiaj wozi tak Kocham Cię, la la la la la Czarnulko z dyskoteki (la la la la la) Bogini z toalety (la la la la la) Czy to jawa była, czy to był sen Nie pamiętam, ale kocham Cię Karolino, lino, lino, linoleum w toalecie Karolino albo Wando, tyle imion jest na świecie Trzy minuty wystarczyły, bym pokochał imię Twe Karolino, Wando, Dario, Mario - kto to wie Łoo oo oo oo, kto to wie - ja nie Czarnulko napastliwa (la la la la la) Pragnę Cię jak pragnę piwa (la la la la la) Choć boli głowa mnie, w sercu mym też czuję ból Kto sklei serce pęknięte wpół Tak bardzo tęsknię, lecz nie mogę Przyjechać chcę, lecz nie mogę Ruszam w drogę, lecz nie mogę Mogę tylko wspomnieć to Karolino, lino, lino, linoleum w toalecie Karolino albo Wando, tyle imion jest na świecie Trzy minuty wystarczyły, bym pokochał imię Twe Karolino, albo Wando - któż to wie Karolino, lino, lino, linoleum w toalecie Karolino albo Wando, tyle imion jest na świecie Trzy minuty w toalecie, bym pokochał imię Twe Karolino, Ago, Ado - któż to wie Łatwa czarnulko ze wsi, czy Ty też tęsknisz Czy wspomnisz chłopca, jak wspominam Cię ja Pamięcióweeeczkaaa... Karolino, lino, lino, linoleum w toalecie Karolino albo Wando, tyle imion jest na świecie Trzy minuty wystarczyły, bym pokochał imię Twe Karolino, albo Wando - któż to wie Karolino, lino, lino, linoleum w toalecie Karolino albo Wando, tyle imion jest na świecie Trzy minuty w toalecie, bym pokochał imię Twe Karolino i Sabino, Saro - kto to wie Łooo ooo oooo oooo, kto to wie - ja nie Łooo ooo oooo oooo, kto to wie - ja nie |
40 | 38 | Lato i morze | W pociągu tłok tak jak w Sylwka w monopolu 10 godzin w korytarzu walki alkoboju Wyrzynięci jak szmaty wytaczamy się Klimczoka Pierwsze kroki na plaże, choć barowa jest pogoda Stopni 15, w wodzie 11 Wieje strasznie, zaczyna mżyć! Lato i morze, i piwerko na dworze Od nocy do rana bania, bania, bania, bania jak pies ze smyczy chłopak szuka zdobyczy Od nocy do rana, gdzie jesteś kochana? Czwarty dzień pod namiotem, już nie pada od godziny Teraz żrą nas komary, no coś za coś, więc łowimy Ryby tu co prawda mało, mało nie wpadłem w bajoro Z dala słychać znowu grzmoty Super, w deszczu lepiej biorą! Unoszę wędzisko, nagle błysk Nic już nie widzę, erka Olsztyn! Lato, Mazury, hektolitry wódy Od nocy do rana bania, bania, bania, bania jak kleszcz z leszczyny chłopak szuka dziewczyny Od nocy do rana, gdzie jesteś kochana? Tydzień w Zakopanym droższy niż w Chorwacji miesiąc Za to góry jakie piękne, oscypek, ciupaga, Giewont To pijany rycerz drzemie, gdy cepry wódkę piją dudki lecą w baranicę, w górach przecie kaca ni mo! Wódeczka jak halny - odbija mi! unoszę stołeczek, dostaję w ryj! Lato i góry, i w bacówkach awantury Od nocy do rana bania, bania, bania, bania Jak pies pasterski chłopak szuka partnerki Od nocy do rana, gdzie jesteś kochana? |
41 | 39 | Madziu, Magdo, Magdaleno | Od Buczka aż po Siwuch płoty plotka niesie Że Madzia Szumoń z Bydlęcina oddaje się Wystarczy wymówić „pół litra” zaklęcie I już nie oprze się tym czarom dziewczęcie Podobno wielu czarowników próbowało I każdy twierdzi, że się wszystko mu udało Na CPN pełen nadziei poszedłem piechotą Ale to, co mnie spotkało to sromota i błoto Magdo, Madziu, Magdaleno Czemu guma to strapienie Czemu nago mi nie wolno? Po co łez mych aż tak wiele Czemu ustom negliż miły Na co łonu obrzydliwy Półlitrówka jeszcze cała Daj mi to, coś obiecała Wódeczka, wieczór, świerszcze grają disco polo Jak głoszą czary, przepijamy tylko wodą "Zakładaj gumę, bo późny już czas" - No jak to? - Tak to - Jak to? - Nie mam - Weź spadaj! Nie wiem, czy to wódka, czy po prostu zgłupiałem Ale o tych wiejskich czarach prosto w twarz jej wykrzyczałem Nie minęły trzy sekundy, z liścia w ryja zebrałem I choć nic z tego nie było rozpowiadam, że bzykałem Magdo, Madziu, Magdaleno Czemu guma to strapienie Czemu nago mi nie wolno? Po co łez mych aż tak wiele Czemu ustom negliż miły Na co łonu obrzydliwy Półlitrówka jeszcze cała Daj mi to, coś obiecała Magdo, Madziu, Magdaleno Czemu guma to strapienie Czapkę zdjąć trzeba w kościele W czapce nie siedzieć przy stole Czemu nago mi nie wolno? Po co łez mych aż tak wiele Kończy sama się butelka Kończy w dłoni ta piosenka Ta piosenka... Ta piosenka... |
42 | 40 | Magiczna Kraina | W każdym klubie jest jedno tajemnicze miejsce I jedno pytanie W miejscu tym nie był nigdy żaden chłop, A miejsce to... Magiczna Kraina W dyskotece dwa kible trójkącik i kółko Pod jednym kolejka, przy drugim pusto Co tam jest w tym kibelku, że przyciąga tak je Chuj mnie chyba zastrzeli jak nie dowiem się Ja mówię dość, dzisiaj wbijam na bogato - Gdzie leziesz kretynie? - Patrz Andrzej na to Idę przez świnie, opór rośnie im bliżej W końcu łapię za klamkę, no i... To mały człowiek dla ludzkości... Bo faktycznie jest niewysoki W topless ubrane w zwolnionym tempie po klopie biegają Duże i olbrzymie - nie ma małych cycków w magicznej krainie Dziewczynki bez zawiści między sedesami porównują cycki Duże i olbrzymie - nie ma małych cycków w magicznej krainie Czy to sen, czy to jawa co widziałem w kiblu Nie wiem, sporo wypiłem - sprawdzić muszę to znów Tydzień minął jak z bicza, znowu wbijam na balet Przyczajony jak żaba wódkę spod stołu walę Nagle jeb! Dwunasta w nocy w chuj kolejka Pod damskim tłumy, świn chyba z setka Przełykam ślinę, łyk na drogę no i idę Znowu łapie za klamkę no i.. (Haha! Pa na tego jaki napalony! Puśćcie go bo się zaraz pożyga! Ło Jezu, zeszczał się w spodnie) W topless ubrane w zwolnionym tempie po klopie biegają Duże i olbrzymie - nie ma małych cycków w magicznej krainie Dziewczynki bez zawiści między sedesami porównują cycki Duże i olbrzymie - nie ma małych cycków w magicznej krainie W topless ubrane w zwolnionym tempie po klopie biegają Duże i olbrzymie - nie ma małych cycków w magicznej krainie Dziewczynki bez zawiści między sedesami porównują cycki Duże i olbrzymie - nie ma małych cycków w magicznej krainie |
43 | 41 | Małgoś | Małgoś, Małgoś, Małgoś głupia Poszłaś za cyganem On okłamał, potem okradł I zostawił Ciebie z brzuchem A nie mówiłem, Małgoś kochana "Nie idź dzisiaj do tego cygana" Czy coś Cię nauczy cygańska przygoda? Nie sądzę, kochana, boś głupia i młoda Roczek już minął, żonie wybaczyłem A dziecię przyjąłem jakby moje Jednak byłem głupi, bo gdy nie patrzyłem Zapierdolił mi portfel Nie chciał się przyznać, nawet gdy biłem A w księżycową noc uciekł do taboru A nie mówiłem, moja kochana "Wyskrob, proszę, tego cygana" Cygan to złodziej i tak już zostanie Pan Jezus w biblii ma to napisane Nanananana nananana nene Pan Jezus w biblii ma to napisane Nanananana nananana nony Może i zbiłem, lecz miałem powody Nanananana nananana ore Ore ore ore ore Morał piosenki - pewnie już znacie Znowu przyjechał, Małgoś poleciała Powiedzcie, co jest z tymi babami Ze jak suki w cieczkę lecą z cyganami Jak się nie wkurwić, moja kochana? Przecież znów rodzisz małego cygana Nie rób tych oczu, to nic nie pomoże Współczucia szukaj w cygańskim taborze Nanananana nananana nene Pan Jezus w biblii ma to napisane Nanananana nananana nana Może i zbiłem, lecz miałem powody Nanananana nananana nony Może i zbiłem, lecz miałem powody Nanananana nananana ore Ore ore ore ore Nanananana nananana nana Może i zbiłem, lecz miałem powody Nanananana nananana ore Ore ore ore ore |
44 | 42 | Mamuniu miła | Mamuniu miła, chociem za domem tyle lat To moje serce za Tobą ciągle łka Z Tobą bezpieczny zawsze byłem I nigdy głodny nie chodziłem Mamo ma, matulu ma Mamuniu miła, la la la la la Ciuralla, la la la la la Ten chłopiec tęskni za Tobą Powiedz proszę mamo, że tęsknisz trochę też Trochę też, Mamo ma... A teraz na pokładzie kutra "Bąk" Rozplątuję sieci, w tle mewy płacz Ja, mamo, płaczę razem z mewą tą Za domem płaczę, mamo, tak jak ten dorsz Mamuniu miła, chociem za domem tyle lat To moje serce za Tobą ciągle łka Z Tobą bezpieczny zawsze byłem I nigdy głodny nie chodziłem Mamo ma, matulu ma Mamuniu miła, la la la la la Ciuralla, la la la la la Na kutrze tęsknię za Tobą Nikt tutaj mnie nie lubi i dokuczają mi Mamo ma, śmieją się A teraz, gdy rękawem ocieram łzę I przełykam schar, śliny słony smak Pamiętam jak na rękach nosiłaś mnie A mogłem skończyć studia - pies jebał mnie Mamuniu miła, chociem za domem tyle lat To moje serce za Tobą ciągle łka Z Tobą bezpieczny zawsze byłem I nigdy głodny nie chodziłem Mamo ma, matulu ma Mamuniu miła la la la la la Ciuralla la la la la la Ten Bałtyk jest słony od łez Może mi przebaczysz, gdy przeczytasz ten list Mamo ma, ciurallala |
45 | 43 | Mętne oczy | Dyskoteki zaraz będzie szczyt DJ wybije wkrótce północ Zaliczy ten, co dziewczynę uwiódł już Temu co się spóźnił - zostanie internet Chodzę wciąż i szukam Patrzę, no i szukam Czy wypatrzę dzisiaj je Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Pawia woń Zawsze twardo nogami na ziemi stoję Nie celuję w ślicznotki, nigdy w inteligentki Gustuję w dziewczynach o buziach roześmianych Oczach zalanych i myślą nieskalanych Chodzę wciąż i szukam Chodzę, no i szukam Czy popatrzę dzisiaj w nie Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Pawia woń Patrzę, no i widzę Patrzę w nie i widzę Teraz wreszcie ze mną są Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Mętny wzrok Mętne oczy Pawia woń |
46 | 44 | Miłosne tango | O o o ooo o ooo O o o ooo o ooo Ooo Ooo (x2) Randka jak ruletka ruska Kula w łeb lub seks Dzisiaj chcę mieć pewność, mała Nie chcę zabić się Film wybrałem w internecie Chusteczka gotowa Dziś nie będę płakać, mała Dziś randka solowa Raz, raz, raz, miłosne tango Tańczę solo na słuchawkach Bo za ścianą w kuchni siedzi matka Raz, dwa, trzy, miłosna cza-cza Chyba przeniosę się do sracza Bo z ptakiem w łapie matka mnie przyłapie Związek jak koryto świńskie Pusty jest lub nie Dziś Ci mówię: nie mam czasu Dziś się nażreć chcę Nawet jak internet stracę Z pamięci sobie poradzę Wyobraźnia figle płata Dlaczego w orgii widzę brata? Raz, raz, raz, miłosne tango Tańczę solo na słuchawkach Bo za ścianą w kuchni siedzi matka Raz, dwa, trzy, miłosna cza-cza Chyba przeniosę się do sracza Bo z ptakiem w łapie matka mnie przyłapie Miłość jak partyjka w pingla Grubba ze mnie słaby Nie znam zasad, oszukuję Nie rozumiem baby Wolę jak ten kret w swej dziupli Glizdę sam tarmosić Niż się Ciebie ukochana Godzinami prosić Raz, raz, raz, miłosne tango Tańczę solo na słuchawkach Bo za ścianą w kuchni siedzi matka Raz, dwa, trzy, miłosna cza-cza Chyba przeniosę się do sracza Bo z ptakiem w łapie matka mnie przyłapie O o o ooo o ooo O o o ooo o ooo Ooo Ooo (x2) |
47 | 45 | Miłość, miłość, miłość | A Twoje oczy płoną żarem Jak ekogroszek, karton jaj I tak mógłbym się w nie wpatrywać Jak w piec w piwnicy, cały dzień Tylko przyniosłabyś mnie piwo Bo z tej miłości usechłbym Poszukaj w kuchni, a jak nie ma To weź na zeszyt, miła ma! Jaka ta miłość, miłość, miłość Miłość, miłość jest szalona Jak to brzmi cudownie Ja i ooooona Jaka ta miłość, miłość, miłość Miłość miłość oszalała Czego chłopiec nie zrobi Żeby zaliczyć A Twoje piersi krzyczą do mnie Błagają, proszą żebym je Żebym je wyjął, uratował Bo w tym staniku duszą się Tylko mi nie mów o okresie Że właśnie dzisiaj wypadł Ci No trudno, inaczej zrobimy Na gębie nie masz podpaski! Jaka ta miłość, miłość, miłość Miłość, miłość jest szalona Jak to brzmi cudownie Ja i ooooona Jaka ta miłość, miłość, miłość Miłość miłość oszalała Czego chłopiec nie zrobi Żeby zaliczyć Raz jeden chłopiec kupił wino Założył krawat, wyprał swetr Kalosze łojem wypastował Ale nie wiedział jeszcze, że Że dziewczę właśnie w tym momencie Innemu chłopcu dała ona Tak to już bywa z tą miłością Raz walisz babę, a raz konia! Jaka ta miłość, miłość, miłość Miłość, miłość jest szalona Jak to brzmi cudownie Ja i ooooona Jaka ta miłość, miłość, miłość Miłość miłość oszalała Czego chłopiec nie zrobi Żeby zaliczyć |
48 | 46 | Najebany to do domu | Czwartek to mały piątek, na logikę dzisiaj środa Powoli można startować, w weekend zaczynać od nowa Lodóweczka, potem stacja, potem 0,5 w plenerze Ani się nie obejrzałem, najebałem się jak zwierze Już pod klubem stoję sam, dzięki Boże, że trafiłem 200 gramów jeszcze mam, z tym nie wpuszczą, więc wypiłem Wypiłem, wypiłem, wypiłem, wypiłem, wypiłem, wypiłem Najebany to do domu Hej dziewczyno młoda Zatańcz w mych ramionach Niech miłości prąd kopnie nas Na na na na Spytaj czy Cię kocham Niech odpowie wiatr Miłości szepnie po kryjomu: "Najebany to do domu" Szorstko mówi miękkim basem: "tylko pieniądz tu pomoże" Prędko z ręki w rękę poszedł papierowy polski książę Szybka lufa i na parkiet tam, gdzie świnia rezyduje Jak baranina turecka na grillu w tańcu wiruje Już na oku jedną mam Chwiejnie w podskokach podbijam Co Ty mówisz, jaki cham Weź nie pierdol chodź na szluga Na szluga, na szluga, na szluga, na szluga, na szluga, na szluga Najebany to do domu Hej dziewczyno młoda Zatańcz w mych ramionach Niech miłości prąd kopnie nas Na na na na Spytaj czy Cię kocham Niech odpowie wiatr Miłości szepnie po kryjomu: "Najebany to do domu" Z klubu szybko wyjebali, końca wiksy nie widziałem Nawet mocno nie pobili, wstałem spodnie otrzepałem Na piechotę do kebaba, chociaż dłonie z gębą starte Kurwa na to mogę czekać, kebab to jest spoko żarcie Sreberko odwijam i nagle cios Przecież zamówiłem ostry sos Co tu robi białe, czy wyglądam jak baba Kurwa Alibaba daj drugiego kebaba Hala banacha Ankara Istambułu Najebany to do domu Hej dziewczyno młoda Zatańcz w mych ramionach Niech miłości prąd kopnie nas Na na na na Spytaj czy Cię kocham Niech odpowie wiatr Miłości szepnie po kryjomu: "Najebany to do domu" Hej dziewczyno młoda Zatańcz w mych ramionach Niech miłości prąd kopnie nas Na na na na Spytaj czy Cię kocham Niech odpowie wiatr Miłości szepnie po kryjomu: "Najebany to do domu" |
49 | 47 | Nie zaufam nigdy już | To chłodny był maj, pisałaś, że "tak" Że wszystko mi dasz na pewno (uo, uo uo uo) Twój list pachniał Fa i czułem się jak Bym wygrał Va Banque lub Randkę w Ciemno W skarbonce deutsche mark Chyba zrozumie brat, sam by zaliczyć chciał W głowie mej szum, a w Pewexie tłum Wybieram, płacę i chuj Polonezem wiózł mnie brat ósemką w Twe ramiona I z Pewexu 7up Ci chłodziłem po postojach Miałaś dać, kurwa mać bo wypiłaś miałaś dać, kurwa mać a zdradziłaś Nie zaufam nigdy już, będę walił konia, nigdy już, to trzydzieści lat już ponad (Hu, huuhuuu) nigdy już, nigdy już... To chłodny był maj, wąs, sofix i skaj Od brata Old Spice na szczęście Powiedziałem żart, Ty rzekłaś "ha-ha" Dałem bratu więc znak oczami "papa" Pod bluzeczką ręka szuka szczęścia, lecz Nagle lep na ryja, Jezus Maryja, eh Szczeka na mnie pies Polonezem wiózł mnie brat do Moniek na zszywanie Nogą tylko się zajęli, choć serce mam złamane Miałaś dać, kurwa mać W nodze blizna Siedem szwów, w sercu ból I wścieklizna Nie zaufam nigdy już, będę walił konia, nigdy już, to trzydzieści lat już ponad (Hu, huuhuuu) nigdy już, nigdy już... Kiedy trzymam go w dłoni I choć mnie serce boli Lepiej rękę wprawić w ruch Niż zastrzyki dostać w brzuch Nie zaufam nigdy już, będę walił konia, nigdy już, to trzydzieści lat już ponad (Hu, huuhuuu) nigdy już, nigdy już... |
50 | 48 | Nigdy nie wierz mu... | Znaczek rezerwy dawno już mignął W zamiarze miałem kupić paliwo Więc zajeżdżamy pod dystrybutor Lejemy ON Eco Fuel Motor Weszliśmy tylko do sklepu kupić fajki i piwo Ni to z dupy ni spod ziemi wylazł śniady akwizytor Kapuczino tankuje a ten dupę mu truje Noże jakieś prezentuje - czy on łeb zmienił z chujem?! Nigdy nie wiesz mu, ten towar nie Jest wart 70 złotych Kapu-Kapuczino te noże nie Nadają na prezent się Targuj targuj się, 5 dych to grzech Nawet trzy to o wiele za dużo Wyrolował cię biznesmen z Rumunii, A te noże nie są z Szwajcarii Kebab turecki na starym mieście Mieszane mięso i ser w grubym cieście Bukareszt-nuta bajkę przerywa Trochę mnie wkurwia, bo nieźle przygrywa Fagot, daj spokój, ten chłopczyk wcale nie gra dużo lepiej Zostaw to krzesło, po co w portfelu grzebiesz? Pożycz 2 złote, dam mu może przestanie Zara, gdzie pormonetka? Już zniknęła w bramie Nie denerwuj się w pormonetce Było max 17 złotych Ten chłopiec wcale nie warty jest Artykułu 158 Zastanawiam się czy powiedzieć że Nie ma też kluczyków od żuka Zgubiłem je godzinę wstecz Ale zwalę na cygana chłopczyka Cygańska wróżba warta chuj cały Ja mowię: Gdzie! Ale młody podjarany I już do wróżki łapę wyciąga Ta niby wróży i na kasę naciąga Fagot, zobacz! Już wkrótce się zakocham i wojo Mnie ominie i jeszcze widzi dom i samochód Tylko po co za każdą wizję płacisz PLNy To jest lepsze niż automat w Las Vegas 24 Nigdy nie wierz jej, ta wróżba nie Była warta 70 złoty Jakie wojo? Przecież w Polsce nie Biorą do woja po szkole Trzeba było przepić pieniądze te Albo zgubić to mniejsza szkoda Mogłeś też tą kasę oddać mnie To bym wydał przy drodze na kurwę |
51 | 49 | Ooooo kończy się już noc | Oooo ooooo! Oooo ooooo O ooo oo oo! (2x) Ooooo kończy się już noc ja mam w dupie to! Ooooo jutro będzie kac ale jebać to! Jestem zwykłym chłopem lubię wypić piwo lubię też wódeczkę i kocham dziewczynki Wychodzę na parkiet i densem świruję łapię przypadkiem za cycki, za dupę! Najebany na parkiecie, kręcę się już ze 4 w ryj mi dały, próbuję dalej. Czy w tej trzodzie na parkiecie dzisiaj znajdę cię? I na tyłach, dyskoteki... Oooo kończy się już noc ja mam w dupie to! Oooo jutro będzie kac ale jebać to! W nocy szef napisał jutro bądź na ósmą czy go pojebało? Sporo żem już chlusnął. Na balkonie z chłopakami Zerujemy litra żyta, potem niewiele pamiętam, aż tu nagle świt nas wita Najebany na balkonie mordę drę, raz straż miejska upomniała, drę dalej, policja uspokaja a ja olałem to, i na tyłach, radiowozu... Oooo kończy się już noc ja mam w dupie to! Oooo jutro będzie kac ale jebać to! Przysięgam od jutra! (od jutra...) Nie będę pił! (Będę pił...) Wiec skoro to ostatni raz. (Ostatni...) To dzisiaj... walę w opór!!! Oooo kończy się już noc ja mam w dupie to! Oooo jutro będzie kac ale jebać to! (2x) Oooo oooo oooo! Oooo oooo oooo! |
52 | 50 | Pakistański Chłopiec | Oto historia o miłości nieszczęśliwej O szukaniu swej połówki i wypadku z bronią O kacu o poranku, że człowieka trafia szlag O pakistańskim chłopcu, a stało się to tak: Nie ma tu Wi-Fi, tylko Radio Maryja Ja się z bólu zwijam krzycząc: „Baśka, come back” Mam kilo C4 i w pas se to owijam Straszna z Ciebie świnia, to wszystko Twoja wina, tak Przeglądam nasze zdjęcia ze ślubu A w oku mym kręci się zielona łezka Chciałbym znowu z Tobą zrobić łubudubudubu Niech ktoś mi powie, gdzie ona mieszka K do O, O do C, C do H, H do A A do M, ko-ko-ko-kocham Cię Ba-ba-ba-ba-ba-baśka ko-ko-ko-kocham Cię K do O, O do C, C do H, H do A A do M, ko-ko-ko-kocham Cię Ba-ba-ba-ba-ba-baśka ko-ko-ko-kocham Cię Figo, do cholery, daj żreć Borysowi Ujada od godziny i nie daje mi spać Jeść mu już dawałem, a on dalej szczeka Ktoś łazi za płotem, zaczynam się bać Figo zamknij drzwi - jak komornik to mnie nie ma Jakby pytał o mnie to ukrywam się w Anglii Nie, to nie komornik, raczej jakiś Czesiek W spódnicy i na wrotkach podjeżdża do furtki K do U, U do R, R do W, W do A Kurwa mać, ku-ku-ku-kurwa mać Żaden obcy nie będzie tu stać K do U, U do R, R do W, W do A Kurwa mać, ku-ku-ku-kurwa mać Żaden obcy nie będzie tu stać Stoję w swych sandałach, w kałuży cały mokry Przycisk nie chce działać - niech to keszke meszke bleh I nagle zza stodoły wychodzą święte krowy I se przypomniałem, że sprzedałem wszystkie kozy Baśka, dlaczego ode mnie uciekłaś? Abdul tak bardzo przecież kocha Cię Od czterech dni na wrotkach się po Szczytnie szwędam Jak Cię nie znajdę to wysadzę się K do O, O do C, C do H, H do A A do M, ko-ko-ko-kocham Cię Ba-ba-ba-ba-ba-baśka ko-ko-ko-kocham Cię K do O, O do C, C do H, H do A A do M, ko-ko-ko-kocham Cię Ba-ba-ba-ba-ba-baśka ko-ko-ko-kocham Cię Figo dlaczego on wciąż krzyczy o Szczytnie? Czy ja o czymś nie wiem, niech mnie ktoś uszczypnie Fagot nie panikuj, ciągle jesteśmy w Buczku Ten wariat chyba ma na muniu kuku Dosyć uprzejmości - przynieś strzelbę po dziadku Fagot chyba nie chcesz… Oczywiście, że chcę Daj mi tylko wcześniej zadzwonić po karetkę Nie wiadomo nigdy, czy nie postrzelisz mnie O do J, J do E, E do Z, Z do U O Jezus Maryja jak go boli szyja Zamiast wariata postrzeliłeś brata O do J, J do E, E do Z, Z do U O Jezus Maryja jak go boli szyja Zamiast wariata postrzeliłeś brata Najlepsze solo na Ziemi... |
53 | 51 | Pastorałka | Hoł, hoł, hoł! Pierwsza gwiazdka na niebie Stoły stoją zastawione, a karp zdycha w zlewie Dzyn, dzyn, dzyn! Polej w szklaneczki żyto Co to za wigilia, żeby na niej nie pito Lulilaj, drżyjcie monopolowe O północy naród przyjdzie wypić Boże zdrowie GLOOOORIA, GLOOOORIA, GLOOOORIA in EXELSIS DEO! 24 grudnia - każdy wie co to znaczy Butle krążą po zakładzie - zgadza się - śledzik w pracy Kierownik zmiany z łokcia flakon odbija Dyscypliny nie utrzyma - w końcu dzisiaj wigilia Pan dyrektor w gabinecie z sekretarką świruje Telefon do żony: będę trochę później Magia świąt zadziałała, zaczynają się harce Edek Zdybel na tokarce połamał se palce Hoł, hoł, hoł! Pierwsza gwiazdka na niebie Stoły stoją zastawione, a karp zdycha w zlewie Dzyn, dzyn, dzyn! Polej w szklaneczki żyto Co to za wigilia, żeby na niej nie pito Lulilaj, drżyjcie monopolowe O północy naród przyjdzie wypić Boże zdrowie GLOOOORIA, GLOOOORIA, GLOOOORIA in EXELSIS DEO! Wystrojeni jak na pogrzeb pakujemy się w Nubirę Wigilia u teściów - trudno, raz się żyje Zapach ryby i kapusty od progu uderza Szkoda że już nie ma Polaka papieża Babcia ruga wnuka za to, że ten pogryzł opłatek Ja zezuję na pół litra i oblizuję japę Piasek w telewizji śpiewa Lulajże Jezuniu Teściu zrobił się i kima - lulajże tatuniu Hoł, hoł, hoł! Pierwsza gwiazdka na niebie Stoły stoją zastawione, a karp zdycha w zlewie Dzyn, dzyn, dzyn! Polej w szklaneczki żyto Co to za wigilia, żeby na niej nie pito Lulilaj, drżyjcie monopolowe O północy naród przyjdzie wypić Boże zdrowie GLOOOORIA, GLOOOORIA, GLOOOORIA in EXELSIS DEO! Ludzi w opór pod kościołem, każdy flaszka w ręce Za piętnaście dwunasta - witamy na pasterce Edek Zdybel zdrową ręką odpala racę Po pijaku go poniosło - w "suce" liczy palce Ksiądz się chwieje na ambonie, bo Król Polski się narodził Symboliczne trzy ćwiartki - niech nam długo rządzi Już pasterka się skończyła, wszyscy wracają na bani Spokojnie kochani - jeszcze dwa dni bani! Hoł, hoł, hoł! Pierwsza gwiazdka na niebie Stoły stoją zastawione, a karp zdycha w zlewie Dzyn, dzyn, dzyn! Polej w szklaneczki żyto Co to za wigilia, żeby na niej nie pito Lulilaj, drżyjcie monopolowe O północy naród przyjdzie wypić Boże zdrowie |
54 | 52 | Piękna Dziewczyno | Piękna dziewczyno, przynieś mi piwo I otwieracz, bo mam zapalacz z tą latareczką I nie zapomnij o papieroskach Przez ten zapalar nie starczyło mi na race I się nie przejmuj jak masz cieniasy Grube palę tylko przy kumplach Tak przy okazji zamów też pizzę Bo po dymaniu zawsze mam apetyt Piękna dziewczyno! Byłbym zapomniał: to jest rozporek Za tym suwaczkiem mieszka krasnoludek Gdy go pogłaszczesz jak lampę dżina On może spełnić Twoje trzy marzenia A jak mi powiesz: "w dupę nie biorę" To nie bądź głupia - nawet pedały to robią Nie będę gorszy! A nie, przepraszam... trochę się zagalopowałem! Piękna dziewczyno! Spełnię Twoje trzy życzenia! Buzia, dupa i to trzecie |
55 | 53 | Pioseneczka o woreczku mosznowym | A kiedy samotność doskwiera, Wyciągam woreczek mosznowy Gadamy jak kumple z wojska. Śpiewamy przy wódce do rana. A kiedy na głowę pada, Naciągam woreczek na łeb. A kiedy głód mi dokucza, pakuję woreczek do ryja. To mój ulubiony refren. A kiedy smutno mi czasem, Maluję na woreczku buzię. Woreczek zna super żarty O Niemcu, Polaku i Rusku. Taką modulację zastosowałem tutaj. Stary druh - ja i wór. |
56 | 54 | Piosenka dla Kapuczino | To mój Kapuczino Wiozłem go dzisiaj z Krakowa Normalnie ? Ale dzisiaj zostałem do tego zmuszony ? |
57 | 55 | Pisarz miłości | Tańcz! Ta-a-a-a-ańcz! "Pisarz miłości" mówią mi, bo magiczny długopis w rozporku noszę Nim wypisuję bladym tuszem komunikaty w notesie Twym Kiedy byłem mały to matka mówiła mi 'Michaś, nie idź tam" Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą Świruj świnio, tańcz, świruj jak pojebana Pójdziemy do WC jak już będziesz pijana Świruj świnio, tańcz, to Tequila Sunrise Napiszę "tu byłem" magicznym długopisem Świruj świnio, tańcz! Świruj świnio, tańcz! Świruj świnio, tańcz, ja nie bardzo potrafię A Tequila Sunrise wykrzywia mi japę "Pisarz miłości" uwierz mi, więc zapraszam do mojej czytelni Czysty zeszycik przed sobą widzę, sama skuwka ściągnęła się Ja gumy nie noszę - to są fiuta kalosze, więc nie zdziw się jak pobiegnę boso Z długopisikiem podpiszę się atramentem sympatycznym Świruj świnio, tańcz, świruj jak pojebana Pójdziemy do WC jak już będziesz pijana Świruj świnio, tańcz, to Tequila Sunrise Napiszę "tu byłem" magicznym długopisem Świruj świnio, tańcz! Świruj świnio, tańcz! Świruj świnio, tańcz, ja nie bardzo potrafię A Tequila Sunrise wykrzywia mi japę "Pisarz miłości" - co za wstyd, od drinów długopis nie chciał się rozpisać Choć go strzepnąłem on ani drgnie, tusz nie ozdobi pocztówki tej Kiedy wracam na tarczy to matka od progu "chuchnij" mówi mi Od takiej zjeby przetrzeźwiałby nawet Kwaśniewski Zamykam się w pokoju, spisuję wspomnienia w notatniku swym Może to i lepiej, w pornoskach są ładniejsze dziewczynki Świruj świnio, tańcz, świruj jak pojebana Pójdziemy do WC jak już będziesz pijana Świruj świnio, tańcz, to Tequila Sunrise Napiszę "tu byłem" magicznym długopisem Świruj świnio, tańcz! Świruj świnio, tańcz! Świruj świnio, tańcz, ja nie bardzo potrafię A Tequila Sunrise wykrzywia mi japę Tańcz! Świruj świnio, tańcz, świruj jak pojebana Pójdziemy do WC jak już będziesz pijana Świruj świnio, tańcz, to Tequila Sunrise Napiszę "tu byłem" magicznym długopisem Świruj świnio, tańcz! Świruj świnio, tańcz! Świruj świnio, tańcz, ja nie bardzo potrafię A Tequila Sunrise wykrzywia mi japę ****************************************************************** Fagot: Co jest? Figo: Zawahał się przy 15 zł. Boję się, że o dowód zapyta Fagot: Eeee, jak już leje, to nie będzie pytał Kosmita: Odbija zawór? Fagot: Co ma nie odbijać, pewnie że odbija Kosmita: Coś ciężko idzie, aż się pasek na pompie grzeje. Wbite w dowód LPG? |
58 | 56 | Podobno nigdy tego nie robiła | Podobno, podobno nigdy tego nie robiła A w łóżku zasuwa jak maszyna Podobno, podobno nigdy tego nie robiła A w łóżku jak Opel! Na dyskotece dziewcząt miliony Każdej miła jest pała Lecz to nie dla mnie, nie takiej żony Chciałbym, co z nikim nie spała W końcu zwątpiłem, więc trochę wypiłem W kącie błysnęły pingle "Dzień dobry, aniele. Jak Ci na imię?" "Przepraszam, jak Ci na imię?" Potem jak z płatka - jedna, druga, trzecia randka Na piątej buzi dała, w końcu upadł na kolana Oświadczyny, sala rezerwowana I w noc poślubną dopiero z nim spała Podobno, podobno nigdy tego nie robiła A w łóżku zasuwa jak maszyna Podobno, podobno nigdy tego nie robiła A w łóżku jak Opel! W nocy się cieszyłem Rano zaniepokoiłem Sprawę przemyślałem I się wystraszyłem Skoro mówi, że z nikim nie spała To skąd to wszystko, do cholery, umiała? Takie rzeczy z przedmiotami wyprawiała A nawet pod koniec palec w dupę mi wkładała I słuszne miał obawy, takie są wszystkie baby Gdy spytasz z iloma spała, mnóż przez dziesięć - tylu miała Co zrobisz, jak nic nie zrobisz, takie koleje losu Bo przecież z dwojga złego, lepsza baba od pornosów Podobno, podobno nigdy tego nie robiła A w łóżku zasuwa jak maszyna Podobno, podobno nigdy tego nie robiła A w łóżku jak Opel! O Jezu, czym sobie na to zasłużyłem? Przecież poznaliśmy się sześć miesięcy temu A ta latawica już urodziła Podobno, podobno nigdy tego nie robiła A w łóżku zasuwa jak maszyna Podobno, podobno nigdy tego nie robiła A w łóżku jak Opel! (x2) |
59 | 57 | Polej Gruby Wódy | W robocie w piątek gruby rzucił dziś "idziemy pić!" 50 złotych ściepy w kasku - "młody w przerwie idź!" 3/4 poszło przed fajrantem, młody zatacza się Kierownik zmiany widzi to - jednego w piciu mniej Polej gruby wódy, nie przeleje się Przecież jutro możesz leżeć cały dzień Polej Gruby wódy, młody ma już dość Jak dojdzie do domu? Odstawimy go Odstawimy go, odstawimy go Wódeczki moc jak olej napędowy Zapnij pas i jabadabadabadaaaa! Wódeczki smak słodki jak usta Twe Pocałuj mnie, do dna, w mordęęę! W bloku młodego wściekła matka wciągnęła za drzwi I wtedy rudy się przekonał: "dobra, będę pił" Kadeta zaparkował, młody będzie pilnował Ze szczęścia flaszka poszła w ruch - zostało tylko dwóch Polej gruby wódy, nie przeleje się Przecież jutro możesz leżeć cały dzień Polej gruby wódy, rudy pije też Kiedy będzie jechał? Jak wyśpimy się jak wyśpimy się, jak wyśpimy się Wódeczki moc jak olej napędowy Zapnij pas i jabadabadabadaaaa! Wódeczki smak słodki jak usta Twe Pocałuj mnie, do dna, w mordęęę! Po kilku barach dosyć tego, idziemy do grubego Gruby niechętnie zgodził się, bo matka śpi u niego Siedliśmy w kuchni po cichutku, gruby przymknął drzwi Uniosłem zdrowie, gruby! Gruby? A gruby śpi Polej gruby wódy, gruby smacznie śpi A matka grubego zagląda przez drzwi "Dobry wieczór Pani" - "raczej dzień dobry" No to ja się zbieram, wracam do żony Wracam do żony, wracam do żony Wódeczki moc jak olej napędowy Zapnij pas i jabadabadabadaaaa! Wódeczki smak słodki jak usta Twe Pocałuj mnie, do dna, w mordęęę!! Wychodzę z klatki, piąta rano, wali słońce w pysk Włączam telefon, ożesz w mordę - w domu będzie ryk Pół godziny w tą, czy pół godziny w tę Monopolowy skusił mnie - zajebałem się! jabadaba, jabadaba, jabadaba jabadaba, jabadaba, jabadaba jabadaba, jabadaba, jabadaba jabadaba, jabadaba, jabadaba, jabadaba, jabadaba, jabadaba doooooo! |
60 | 58 | Polska | Mówią o nas "wąsate buraki" W skarpetach i klapkach, w oksach na czapkach Ale z zazdrości ludzie wszystko powiedzą Spójrz na babę rosyjską, skumaj krowę niemiecką Tak też po prawdzie to w skarpetach wygodniej Piach w palce nie włazi, no i w stopy nie chłodniej Gdybym miał wybierać jeszcze raz To chuj mi w dupę, ale kocham ten kraj! Od Bałtyku, aż do Tatr Dostojne chłopaki, kurwa mać! Od Odry, aż do Buga Świnie, kebab no i wóda! Schabowy, mazurek, żurek, kiszony ogórek Wódka i flaki, skarpety i klapki Ci co narzekają, niech z Polski spierdalają A my łójmy do rana, Polsko kochana Nic się nie stało, Polsko nic się nie stało Wszyscy mordy piłują i dalej kibicują Niby w piłkę nie umiemy grać A w ręczną i w siatę to mało, kurwa mać? Co prawda do autek można przyjebać się Ale co Polonez był w Top Gear'ze to nasze Może i Polak mądry jest po szkodzie Dlatego tyle mądrości jest w tym narodzie! Od Bałtyku, aż do Tatr Dostojne chłopaki, kurwa mać! Od Rzeszowa do Szczecina Nie uświadczysz Pendolina! Schabowy, mazurek, żurek, kiszony ogórek Wódka i flaki, skarpety i klapki Ci co narzekają, niech z Polski spierdalają A my łójmy do rana, Polsko kochana Schabowy, mazurek, żurek, kiszony ogórek Wódka i flaki, skarpety i klapki Ci co narzekają, niech z Polski spierdalają A my łójmy do rana, Polsko kochana Schabowy, mazurek, żurek, kiszony ogórek Wódka i flaki, skarpety i klapki Ci co narzekają, niech z Polski spierdalają A my łójmy do rana, Polsko kochana |
61 | 59 | Pościelówa | Wersalkę pieści światło świec zakupionych w Ikei - zapach jabłko i cynamon (I cynamon) Były w promocji Czego sie napijesz Mała? Ostrzegam, mam tylko Żubrówkę - walimy czystą, nie mam soków (Nie mam soków) W Biedrze była tylko aronia Walnij drinka - pójdzie łatwiej Wyluzuj sie Mała Zamknij oczy, poczuj zapach Czarnego adidasa Do ucha szepczę Ci sprośne rzeczy, Ty wargę przygryzasz, ja pocę się - nie wstydź sie (Nie wstydź sie) Ręką łapię biodra, drugą łapię pierś, usta się spotykają - języki mówią 'cześć' (Języki mówią 'cześć') Mmua...muah Z sukienką poszło łatwo - teraz stanik Co jest? Chyba nie działa Kurwa jak rozpina się ten mechanizm? Dobra, zostań w Teraz jestem w Tobie i bliżej być nie mogę Chociaż czekaj, spróbuję...wciągnę brzuch - a nie, nie mogę Teraz patrzysz w oczy me i boisz się - i słusznie Bo pięć minut minęło, ja dłużej nie wytrzymam...wybacz mi - dochodzę Dziękuję...papierosek Teraz jestem w Tobie i bliżej być nie mogę Chociaż czekaj, spróbuję...wciągnę brzuch - a nie, nie mogę Teraz patrzysz w oczy me i boisz się - i słusznie Bo pięć minut minęło, ja dłużej nie wytrzymam...wybacz mi - dochodzę Papierosek |
62 | 60 | Punkt bez powrotu | U-a, piweczka dwa to tak zwana rozbiegówka Pięćdziesiątka, piwko trzecie to najlepszy duet w świecie Ćwiara, sok i pojara to najbardziej zgrana para Zostali już tylko poważni zawodnicy Dziś łojenie bez litości - każdy kończy w kaplicy Żadnych bab, żadnych bab Żadnych bab, żadnych bab! A teraz wszyscy Ta ra ra ra ra ra ra Chwyćmy kieliszki Ra ra ra ra ra ra ra Godzina sprzyja Ta ra ra ra ra ra ra Lejmy do ryja Ta ra ra ra ra ra ra A-a, kopsnij szluga, co drugi ostro jara W pokoiku już siekiera, nikt się w kimę nie wybiera Wóda ostro ryje banie, zaczęło się przepychanie Gołda leje się litrami - znów jesteśmy kolegami Kolejna butelka sucha to pijacka zawierucha Żadnych bab, dzisiaj nikt tu nie porucha Już nie ma odwrotu, za nami punkt bez powrotu Baj, baj, odpłynął prom - wszystkim tu pisany zgon A teraz wszyscy Ta ra ra ra ra ra ra Chwyćmy kieliszki Ra ra ra ra ra ra ra Godzina sprzyja Ta ra ra ra ra ra ra Lejmy do ryja Ta ra ra ra ra ra ra (x3) |
63 | 61 | Świnki i Damy | Ja do niej "kocham Cię" Ona na to: "to stówę kosztuje" Lepsze to niż driny stawiać Nigdy nie wiesz ile wytankuje Jeden drink 15 zł Razy 10 to 110 Nawet po tym pewności nie masz A tu stówa, no i pchasz Chłopie wyjmij kalkulator, albo przelicz se pod kreską to równanie "Dziwka droga" mówią tylko ci, co sami świnki nie mają (uo uou) "Kup mi buty", "zabierz do kina", "postaw mi drinka" - tak mówi świnka A w burdelu dama nie wybrzydza, stówę bierze i jedziesz (uo uou) Dla zamożnych 150 Dla biedniejszych francuz w gumie Za dwie stówy z koleżanką Za dopłatą jedziesz w dupę Świnka też o kasie myśli Za to nigdy o swym panu Na początku tylko daje Potem walisz do ekranu! Chłopie wyjmij kalkulator, albo przelicz se pod kreską to równanie "Dziwka droga" mówią tylko ci, co sami świnki nie mają (uo uou) "Kup mi buty", "zabierz do kina", "postaw mi drinka" - tak mówi świnka A w burdelu dama nie wybrzydza, stówę bierze i jedziesz (uo uou) Chłopie wyjmij kalkulator, albo przelicz se pod kreską to równanie "Dziwka droga" mówią tylko ci, co sami świnki nie mają (uo uou) "Kup mi buty", "zabierz do kina", "postaw mi drinka" - tak mówi świnka A w burdelu dama nie wybrzydza, stówę bierzesz i jedziesz |
64 | 62 | Tańczyła z bratem | Tańczyła z siostrą, tańczyła z bratem Tańczyła z ojcem, a ze mną nie-e-e Tańczyła ślicznie, śliczna dziewczyna Tańczyła z cyganem, śniadym cyganem Tańczyła pięknie, pięknie, pięknie, pięknie, piękna dziewczyna Tańczyła z cyganem, -anem, -anem, -anem, -anem, złodziejem Nerwowo sprawdzam, -awdzam, -awdzam, -awdzam, -awdzam swoje kieszenie Chociaż ten cygan skradł serce jej A stryjek Wiktor rzekł "co tak stoisz?" Odbij Renatę, bo będzie źle Walnąłem z gwinta, bo był całkiem spory To znaczy cygan, ale też grzdyl Jak żem go huknął, huknął, huknął, huknął, huknął, się nie przestraszył Tylko rozjuszył, -uszył, -uszył, -uszył, -uszył i sieknął w ryj Jak upadałem, -ałem, -ałem, -ałem, -ałem bić nie przestawał, -awał, -awał, -awał, -awał A potem czarno i potem nic Morał piosenki, mój przyjacielu Jak chłop jest większy to odpuść se |
65 | 63 | Teresa | Chłopak wyczaił ją na skupie żywca W sezonie tak zwanej "świńskiej górki" Na imię jej było Teresa Teresa, z domu Bąk Terenia głupia serce mu oddała Zresztą nie tylko, bo cnotę swoją też Chłopak cnotę zorał na wszelkie sposoby, które znał serce wrzucił w Wieprza toń Teresa zdradzona w nurt Wieprza skoczyła A, że bidulka pływać nie potrafiła Teraz w tym miejscu smutno kwitną bzy Szare, szare, szare bzy A chłopak w tym czasie zasuwał kochankę do ryja Dorota na zieleniaku handlowała Nać klientom na litość wciskała Na imię jej było Dorota Doroto - proszę nać! Naci nakupił, choć nie potrzebował I razem z tą nacią kupił serce jej Chryste, Boże, niech mnie chuj zastrzeli Doroto, nie idź z nim! Nie posłuchała, do rana szalała O oświadczyny Boga co dzień błagała Lecz on nie widział w niebie pary tej Nad Wieprzem świeży zakwitł bez A chłopak w tym czasie zasuwał następną klasycznie Teresa zdradzona w nurt Wieprza skoczyła, A, że bidulka pływać nie potrafiła Teraz w tym miejscu smutno kwitną bzy Szare, szare, szare bzy Nie posłuchała, do rana szalała O oświadczyny Boga co dzień błagała Lecz on nie widział w niebie pary tej Nad Wieprzem świeży zakwitł bez A chłopak w tym czasie zasuwał na ręcznym w Sławojce |
66 | 64 | Ugi Boogie | Ugi boogie, najpierw szlugi Potem spłacam w barze długi Fiku miku w portfeliku Znowu forsy jest bez liku Szala lala, szala lala Słuchaj mała, szala lala Dziesiątego, w dzień wypłaty Wątroba dostaje baty A teraz tańcz, tańcz, świnko tańcz mi na blacie Rezerwuję lożę w klubie - dzisiaj stać mnie I będę pił Johnnie'go Walkera z Colą (to taki czarny drink) A teraz tańcz, tańcz, świnko tańcz mi na stole Raz w miesiąc Andrzej też się może poczuć bogolem Więc będę pił Johnnie'go Walkera z Colą Hokus pokus, czary mary Barman nalej dwa browary Ence pence, Ty w sukience Ja kieliszek w każdej ręce Tra la la la, łubudubu Ochrona wyrzuca z klubu Debet w barze minus tysiąc Więc widzimy się za miesiąc A teraz tańcz, tańcz, świnko tańcz mi na blacie Rezerwuję lożę w klubie - dzisiaj stać mnie I będę pił Johnnie'go Walkera z Colą (to taki czarny drink) A teraz tańcz, tańcz, świnko tańcz mi na stole Raz w miesiąc Andrzej też się może poczuć bogolem Więc będę pił Johnnie'go Walkera z Colą Sza la la la la la la la (x4) A teraz tańcz, tańcz, świnko tańcz mi na blacie Rezerwuję lożę w klubie - dzisiaj stać mnie I będę pił Johnnie'go Walkera z Colą (to taki czarny drink) A teraz tańcz, tańcz, świnko tańcz mi na stole Raz w miesiąc Andrzej też się może poczuć bogolem Więc będę pił Johnnie'go Walkera z Colą |
67 | 65 | Wesele | Hulałeś po polach jak wiatr, jak bąk, jak bąk Z kwiatu na kwiat, jak pies, jak pies Za sukami w maju, jak Arab, jak Arab - dziewice w raju W dyskotece ją poznałeś i w kabinie I w kabinie dojeżdżałeś, w tej kabinie W tej kabinie zaciążyła i od razu oświadczyła sięłęłęłe Ta świnka jest Twoja, uła a a a I dziecię też Twe, e e e e Bazar nie da wyskrobać Trzeba było się tasować Figo podstaw żuka, uło o o Za 10 minut, uła a a Pod dom weselny, ny ny ny ny Trzymaj na pełnych obrotach, zrywamy się! (Bazar) A tylko spróbujesz Ta ręka jest ciężka, żka żka żka Zresztą to przewidziałem Klemy zdjąłem i uciąłem Fagot to prawda, uła a a To nie jest ble-e-e-e-ef Zresztą dokąd pojedziemy On wie gdzie mieszkamy Uciekniemy do matki, w rodzinne strony Pójdziesz frontem, wtedy nas nie wypierdoli Z matką mam na pieńku nie od dziś Nałgaj, że studiujesz - wybaczy mi Fagot, zwariowałeś, do matki? Przecież ona Ci nie wybaczyła Jak tylko nas zobaczy od razu puści psa Borys mnie nienawidzi, od razu mnie upierdoli Co Ty robisz? (Fagot) Zamknij pysk! Upycham wołowinę po nogawkach Może Cię nienawidzi, ale muszę mieć pewność, że mnie nie upierdoli |
68 | 66 | Wędkarz miłości | Teleskop czwórka, waglerek i owies Kołowrotek z aluminiowym stopem W wiaderku piernik, biały robak, melasa Marzeniem moim wyciągnąć grubasa Na leszcza idę dzisiaj sam, zasiadka w brzegu (la la) W wodzie świetlika lekki blask, spławiczek świruje (uje) I w górę (górę) i w dół Kiedy sztywne wędzisko w dłoniach czujesz To krew Ci w żyłach jak piwo buzuje I kołowrotkiem kręcisz raz i dwa, trzy i cztery, tratatata Gdy wilgotną zanętę, w dłoniach kulę formujesz W myślach tak naprawdę z rozkoszy szczytuję Kiedy z procy kukurydzą w taflę batożę O chuju miły, o mój Boże! Na drapieżnika w pontonie zasiadka Na echosondę łowi tylko Warszawka Prawilny wędkarz to wojownik trzciny Nie spuszcza z oka grillującej rodziny Coś pod tą trzcinę rzuty chujowe mam, dociążam śruciną (la la) I przedobrzyłem, kurwa mać, utknąłem w sitowiu (owiu) I szarpie (arpie), i chuj! Kiedy sztywne wędzisko w dłoniach czujesz To krew Ci w żyłach jak piwo buzuje I kołowrotkiem kręcisz raz i dwa, trzy i cztery, tratatata Gdy wilgotną zanętę, w dłoniach kulę formujesz W myślach tak naprawdę z rozkoszy szczytuję Kiedy z procy kukurydzą w taflę batożę O chuju miły, o mój Boże! Cztery szósteczka, z dolnikiem za jaja Szpula z nylonem jak do wieszania prania Przypon z plecionki zwieńczony kotwicą Filecik z karpia, co zalatuje piczą Dzisiaj na suma zestaw mam, przykłusuje z Janusza (sza sza) Kto by tak całą noc tu marzł, rano sprawdzę czy siedzi (edzi) Straż wodna (odna) i klops! Kiedy sztywne wędzisko w dłoniach czujesz To krew Ci w żyłach jak piwo buzuje I kołowrotkiem kręcisz raz i dwa, trzy i cztery, tratatata Gdy wilgotną zanętę, w dłoniach kulę formujesz W myślach tak naprawdę z rozkoszy szczytuję Kiedy z procy kukurydzą w taflę batożę O chuju miły, o mój Boże! |
69 | 67 | Wojownicy Wódy | Piątkowa noc to wódy czas To jest wódy czas 100 złoty bierz, jak nie masz to mniej Jak więcej, to jesteś zamożny Wchodzę w cug weekendowy Łoimy piwerka w pokoju Gruby zeruje Harnasia Ruszamy w miasto do boju Chlup do boju wojownicy wódy Jak marszałek pił wódki dużo Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego A kto nie pije, ten chu-u-u-uj Na dyskotece dziewczynek od groma Którejś się w końcu spodobam Fakt, mógłbym zapłacić - nie jestem przesądny Lecz ostatnio krucho mam z kasą Wchodzę do dyskoteki Podchodzę do lady baru Staję na rozstaju Już wóda, czy jeszcze piwerko Chlup do boju wojownicy wódy Jak marszałek pił wódki dużo Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego A kto nie pije, ten chu-u-u-uj W klubie wiadomo, wódeczka za drogo Walimy swoją spod stołu Gdybym miał kasę, i tak bym to robił W końcu nie jestem frajerem Ochrona przyfilowała Szybciutko nas wyjebała Na zewnątrz trochę zgłodniałęm W kebabie się w końcu zrzygałem Chlup do boju wojownicy wódy Jak marszałek pił wódki dużo Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego A kto nie pije, ten chu-u-u-uj |
70 | 68 | Wóda zryje banię | Klub, noc, nocny czar Pod pachami Adidas Podchodzę do baru: - Wódę lać! Stop! Kurwa mać! Czy barmana pojebało? Za lornetę jak za 0,5 ...dych się poszło jebać Bramka, szatnia, bar i słyszę: - Typie goń się! Wolna świnia! Wóda w dłonie i podbijam - Walniesz drinka? - A co? Stawiasz? Postawiłem. - To jest wóda! Wóda zryje banię Uderzymy w taniec Potem do kabiny Takie życie świni Nie płacz chłopie - zwykła sprawa, Że ci świnia nie dała Mało który chłop zalicza Po to są burdele. Stop! Teraz węgorz Patrzcie świnie - król parkietu Ręka jak złamana Nakurwiam węgorza Na na na na na na! - Dobra starczy! - Słucham? - Starczy! Dawaj mała do kabiny. - Co? Nie słyszę? Ta, "nie słyszę". Idę walić driny Wóda ryje banię Nowe świniobranie A w portfelu bieda Max na dwa podejścia Nie płacz chłopie - zwykła sprawa, Że ci świnia nie dała Mało który chłop zalicza Po to są burdele. Teraz po wódzie wszystko mi jedno Podchodzę do świni najgrubszej w klubie Wyciągam "Chrobrego", zamawiam "modżajto" Na hejnał walimy, prowadzę do kabiny Wóda zryła banie Boże, Chryste Panie! Ale lepsza maciora w kabinie Niż opłacać drinom świnie Nie płacz chłopie - zwykła sprawa, Że ci świnia nie dała Mało który chłop zalicza Po to są burdele. Nie płacz chłopie - zwykła sprawa, Że ci świnia nie dała Mało który chłop zalicza Po to są burdele. Stop! |
71 | 69 | Z wędziskiem za pan brat | Wędkować pozwól, wędkować daj No nie bądź taka laj laj laj laj laj Dziś obiecuję nie wrócę wcięty Proszę spójrz tutaj - kubeł zanęty Dziś będzie grany leszcz oraz płotka A nie piwo i Żołądkowa Gorzka Puśc mnie na ryby Tereniu droga Dywan wytrzepie z samego rana |
72 | 70 | Zalegizybać Marihuaen | Dzieńdobry! Tu Bracia Figo Fagot! Zapraszamy do korzystania z naszych usług! Niezawodność kosztem usterek! Tanio, tanio tanio! Niska cena w przystępnej cenie! Wstałem wieczorem, pomyślałem coś tam zrobię Skoszę trawę, zapalę marichuaen Ale że jestem chłopem przekornym To zacząłem od tego planu ostatniego Zalegizybać marichuanen A po co? W żadnym wypadku! Zalegizybać marichuanen W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? Matka świruje - weź się do roboty Ja mam jeszcze czas, przecież jestem wiecznie młody Kiedy matka wychodzi do roboty Ja palę sobie śmieszne papierosy Zalegizybać marichuanen A po co? W żadnym wypadku! Zalegizybać marichuanen W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? Spaliłem blanta, wpakowałem się do auta Wyjechałem z parkingu, stanąłem na światłach Ale na szybie usiadła biedronka Stałem tak długo, że to wystarczyło do stworzenia korka Zalegizybać marichuanen A po co? W żadnym wypadku! Zalegizybać marichuanen W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? Palimy zioło, standardowo jest wesoło Gdy głód fazę zabija niektórym odbija Ale ja jestem frutarianinem Kiedy faza mi zanika, to zaglądam do śmietnika Zalegizybać marichuanen A po co? W żadnym wypadku! Zalegizybać marichuanen W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? Ostatnie zdanie - pora na podsumowanie Wymyśliłem bardzo mądre retoryczne pytanie Ale że jestem za bardzo ujarany To morał kochani wyleciał mi z bani Zalegizybać marichuanen A po co? W żadnym wypadku! Zalegizybać marichuanen W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? |
73 | 71 | Zobacz dziwko co narobiłaś | Wzrokiem szukam Cię, nie widzę Ryj maciory przysłania mi świat Kim jest tłusta krowa przede mną? Czy Aldonę skrywa ten schab? Pół roku temu mogłem objąć w pasie Ciebie bez problemu (Ooo) Boże mój miły, nie pozwól mi przetrzeźwieć! Zaufałem Ci, a w zamian Przyjebałaś mi w pysk czymś bardzo ciężkim Przysięgałaś, obiecałaś Oszukałaś i zdradziłaś Zobacz, dziwko, co narobiłaś Się roztyłaś, oszpeciłaś Zakochałem się w aniele Teraz mieszkam z świnią w chlewie Buty zdejmuję, gramolę się na tapczan Ty już wiesz na co mam chęć Dlatego szczelnie owijasz się pierzyną Znowu głowa boli Cię Jeszcze rok temu dawałaś mi się codziennie bez problemu (Ooo) A teraz ręka matką, żoną i kocha-, ko-, kochanką! Zaufałem Ci, a w zamian Przyjebałaś mi w pysk czymś bardzo ciężkim Przysięgałaś, obiecałaś Oszukałaś i zdradziłaś Zobacz, dziwko, co narobiłaś Życie chłopu obrzydziłaś! Zakochałem się w kociaku Teraz kłoda jak w tartaku Wypłatę wziąłem i tyle ją widziałem W portfelu echo odpowiada mi Na forsę żarta jak stonka na łęcinę Nawet oprysk nie pomaga Jeszcze rok temu dwa czterysta starczało Ci bez problemu (Ooo) A teraz na dwa pięćset patrzysz, jakbyś zobaczyła - gówno Zaufałem Ci, a w zamian Przyjebałaś mi w pysk, czymś bardzo ciężkim Przysięgałaś, obiecałaś Oszukałaś i zdradziłaś Przelicz, dziwko, ile wydajesz Choć do roboty się nie nadajesz Jezu, wybacz mi, że zbiłem Lecz tej suki nie zdzierżyłem! |